Lokalni działacze PiS w obronie abpa Jędraszewskiego. "Odważnie staje w obronie rodziny i przyszłych pokoleń"
Radni Prawa i Sprawiedliwości z Lublina chcą, aby rada miasta na sesji we wrześniu przyjęła przygotowane przez nich stanowisko, wyrażające stanowczy sprzeciw wobec "nieuzasadnionych ataków na metropolitę w związku z jego nauczaniem kierowanym do wspólnoty Kościoła Katolickiego, dotyczącym spraw moralności w życiu społecznym".
Przypomnijmy, cała sprawa ma związek z pamiętnym przemówieniem abpa Jędraszewskiego z 1 sierpnia, kiedy to metropolita krakowski porównał środowiska LGBT do "tęczowej zarazy".
Radni dowodzą, że na duchownego z Krakowa wylał się nieuzasadniony hejt, choć konkretnych przykładów na to - w swoim stanowisku - nie podają. "Znamienne jest, że ataki słowne, jak również nienawistne gesty wypowiadane są rzekomo w obronie wolności i demokracji(...)" - piszą.
Rada przegłosuje stanowisko?
W dokumencie radni PiS odwołują się też do historii. "Zachowania te przypominają czasy komunizmu, który jak czerwona zaraza doprowadził rękoma swoich oprawców do śmierci wielu duchownych nawołujących do wolności i odważnego przeciwstawienia się komunistycznemu złu" - piszą radni, podając przykłady m.in. księdza Jerzego Popiełuszki czy księdza Stanisława Suchowolca.
PiS nie ma większości w lubelskiej radzie miasta, więc szanse na przyjęcie stanowiska są nikłe, ale jak piszą: "Wierzymy, że 'ludzi dobrej woli jest więcej' i dlatego zachęcamy wszystkich, którym zależy na dobru i pomyślności Polski, aby włączyli się w rzeczywistą obronę moralności publicznej i praw rodziny, zapisanych w Konstytucji RP".
Stanowisko, które proponuje PiS w Lublinie nie jest jedyną formą obrony. W Krakowie członkini zarządu województwa małopolskiego (i przedstawicielka Prawa i Sprawiedliwości) Marta Malec-Lech wystosowała na urzędowym papierze list do arcybiskupa, wyrażając mu pełne poparcie. - Przykład Waszej Ekscelencji stanowi silne wsparcie moralne dla wielu rodzin w Małopolsce, a także i w Polsce (...) Jasno i zdecydowanie popieram Jego Ekscelencję Arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, który odważnie staje w prawdzie i obronie naszych tradycyjnych wartości, w obronie rodziny oraz przyszłych pokoleń, które zostają narażone na ideologie mające na celu dewastację serc i umysłów" - pisze Marta Malec-Lech.
Jej zdaniem, słowa Marka Jędraszewskiego były bardzo potrzebne. "Jako osoby wychowane w wierze katolickiej, na tradycyjnym rozumieniu pojęcia rodziny, mamy obowiązek się w niego wsłuchać i postawić opór tym, którzy wyrażają odmienne zdanie. Tym niemniej osoby niewyrażające podobnych poglądów tak samo powinny szanować nasze prawa, wolności słowa, dobra osobiste, nasze najświętsze symbole" - czytamy w liście do arcybiskupa.
"Będzie jeszcze mniej bezpiecznie dla osób LGBT"
- Takie słowa bolą - mówi mieszkający w Krakowie przedstawiciel środowiska LGBT Michał Niepielski. W jego ocenie, takie poparcie to wzmożenie kampanii PiS przeciwko społeczności LGBT. - Niestety obawiamy się, że takie wypowiedzi przedstawiciela władzy terytorialnej spowodują, że będzie jeszcze mniej bezpiecznie dla tych osób w Polsce - mówi pan Michał.
- Wystosowanie oficjalnego pisma, na urzędowym druku, jest czymś niedopuszczalnym, dlatego że mamy tu do czynienia z brakiem rozdziału państwa od Kościoła. A poza tym, pani radna sprawuje swój mandat wobec całej społeczności województwa małopolskiego, w tym także wobec osób LGBT, które te słowa bezpośrednio napiętnują - dodaje Wojciech Piątkowski, również przedstawiciel LGBT.
- Ataki na nas mają miejsce już od jakiegoś czasu i nie jest tak, że my się do tego przyzwyczailiśmy i że każdy następny taki list poparcia nas nie rani. On nas rani dokładnie tak samo, jak za pierwszym razem - mówi pan Michał i dodaje, że nie ma czegoś takiego jak "ideologia LGBT". Są ludzie: geje, lesbijki, osoby transseksualne. - Ludzie, którzy po prostu chcą mieć takie same prawa jak inni obywatele. Tylko tyle i aż tyle - mówi nasz rozmówca.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie za darmo: