Czy to ksiądz stoi za akcją "dezynfekcji" Szczecina z LGBT? "Symboliczne zmywanie ulic z zanieczyszczeń"
Drugi szczeciński Marsz Równości odbędzie się w najbliższą sobotę (14 września). Jego uczestnicy wyruszą o 14 z Placu Żołnierza Polskiego. Po drugiej stronie ulicy o 12 rozpocznie się zaś kontmanifestacja "Szczecin w Obronie Rodziny". Podczas niej prawicowi działacze chcą przeprowadzić happening.
Szczeciński radny PiS Dariusz Matecki oraz Małgorzata Rudzka z Młodzieży Wszechpolskiej tłumaczyli dziennikarzom, że „chcą bronić rodziny przed wyznawcami ideologii, którzy atakują związek kobiety i mężczyzny”.
Rudzka poprosiła osoby zainteresowane udziałem w organizowanym przez nich happeningu, "aby wzięli ze sobą sprzęt do dezynfekcji, miotły, spryskiwacze", by usunąć "szkodniki i zanieczyszczenia". Dariusz Matecki dodał, że "będzie to symboliczny gest usuwania z ulic ideologii LGBT".
- Ten happening będzie miał nazwę "LGBT zmieniamy, rodzinę uratujemy". Będzie on polegać na symbolicznym zmywaniu z ulic zanieczyszczeń związanych z występkami środowiska LGBT - mówiła organizatorka.
Radny to pracownik Ministerstwa Sprawiedliwości - specjalista ds mediów społecznościowych, wspierał Patryka Jakiego w kampanii wyborczej podczas wyborów na prezydenta Warszawy, a obecnie startuje w wyborach do parlamentu ze szczecińskiej listy PiS. Na swoich prywatnych stronach udostępniał zaś masowo wystąpienia Zbigniewa Ziobry. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył wobec niego zawiadomienie do prokuratury. Zarzuca mu „celowe i w sposób zorganizowany kierowanie akcją systemowego znieważenia wyznawców islamu mieszkających w Polsce”.
Za organizacją wydarzenia ma stać ksiądz
Ośrodek zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury także w sprawie "akcji dezynfekcji", za której pomysłodawcę uważa szczecińskiego księdza Tomasza Kancelarczyka. To on ma stać za pomysłem organizacji wydarzenia, które miał udostępnić na Facebooku jako "Odkażanie".
Według informacji Ośrodka ksiądz miał instruować w tej sprawie członków PiS oraz Małgorzatę Rudzką. Kiedy jednak o sprawie zaczęło się robić głośno, miał usunąć wszelkie informacje łączące go z Młodzieżą Wszechpolską oraz politykami PiS, a także ślady mogące świadczyć o tym, że to on był inicjatorem akcji "dezynfekcji". Po prawicowych fanpage’ach ma jednak nadal krążyć w sieci zaproszenie: „Zbieramy chętnych do ekipy odkażającej po gejparadzie 14 września”.
W rozmowie z Onetem ksiądz przyznał, że wydarzenie na Facebooku zorganizował, ale anulował je następnego dnia, ponieważ uznał, iż nie powinien być twarzą takich manifestacji. Zaznaczył, że nie jest organizatorem happeningu planowanego przez Rudzką i Mateckiego, ale nie odpowiedział jednoznacznie na pytanie czy się od niego odcina.
"Wspieram pokojową manifestację w obronie przed ideologią LGBT"
Dariusz Matecki tłumaczy się z całej sprawy, przekonując, że manifestacja "nie jest wymierzona w osoby homoseksualne, ale w ideologię i w tych, którzy chcą robić kampanię nienawiści wobec Kościoła i polskich wartości".
"Nie organizuję i nie biorę udziału w żadnej akcji dezynfekcji. Wspieram inicjatywę „Szczecin w obronie rodziny”, pokojową manifestację w obronie przed IDEOLOGIĄ LGBT" - napisał na Twitterze.
Sprawę skomentował w RMF FM wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Wystąpienie Mateckiego uznał za żenujące i godne największego potępienia.
-
"Ktoś prezesa okłamuje, żeby się cieszył". Lubnauer o głośnych słowach Kaczyńskiego o marszu
-
Ujawniono plan opozycji na końcówkę kampanii. Ekspert ma wątpliwości, czy to dobra ścieżka
-
"Nie wyobrażam sobie, by wygraną opozycji komentowała Holecka". Co z TVP po wygranej opozycji?
-
Co dalej ze stopami procentowymi? "Reakcja złotego może być makabryczna"
-
Małgorzata Daniszewska nie żyje. Wdowa po Jerzym Urbanie miała 68 lat
- Nowy sondaż po Marszu Miliona Serc. Kaczyński może czuć na plecach oddech Tuska
- Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nowe informacje od strażaków
- Chat GPT ma zyskać głos i wzrok, czyli przegląd nowości AI. I ważny proces o "przyszłość internetu"
- Rolnicy poprą PiS? Sołtyska: Widzimy, że to się nie klei
- Bielan i Poręba "dają sobie po pysku". "Kampania się sypie"