Agnieszka Pomaska: PiS chciałby, żebyśmy przywiązali się do płotu i nie robili kampanii wyborczej

- PiS narobił sobie kłopotu, bo każdy w głowie ma swój scenariusz - mówiła w TOK FM Agnieszka Pomaska o przeniesieniu obrad Sejmu na "po wyborach". Zdaniem posłanki ta decyzja zmobilizuje elektorat opozycji.
Zobacz wideo

Prowadzący Poranek Radia TOK FM, Jacek Żakowski, zwrócił uwagę, że decyzja Elżbiety Witek o przesunięciu obrad na "po wyborach" została przyjęta bardzo spokojnie, zarówno przez opinię publiczną, jak i opozycję. - A to jest sytuacja niezwykle radykalna - podkreślił. 

- Nie mam poczucia, żeby było spokojnie - codziennie o tej decyzji głośno mówimy. Mówimy: sprawdzam. Skoro grupa posłów PiS przesuwa obrady, to mówimy: nie, my chcemy teraz, my chcemy pracować - podkreśliła Agnieszka Pomaska, posłanka KO, przypominając, że złożony został wniosek do marszałkini Sejmu o zorganizowanie obrad w ciągu najbliższych 10 dni. Dodała, że choć narzędzia opozycji są mocno ograniczone, ten temat na pewno będzie przez opozycję poruszany m.in. w mediach. - Nie przywiążę się do płotu w Sejmie, ale na pewno nie zostawimy tego w spokoju - zapewniała polityczka. 

- A czy to nie jest właśnie na to moment (na bardziej radykalne działania - red.)? - pytał Jacek Żakowski. - Myślę, że PiS bardzo chciałby, żebyśmy się wszyscy przywiązali do płotu i nie robili kampanii wyborczej, ale naszym podstawowym narzędziem jest jednak punktowanie łamania prawa przez Prawo i Sprawiedliwość. Dzisiaj wiązanie sobie rąk, niekoniecznie mogłoby się dobrze skończyć dla opozycji - tłumaczyła. Jej zdaniem jest to scenariusz, w który PiS chciałby wpisać swoich oponentów politycznych.

Według rozmówczyni Jacka Żakowskiego decyzja o przesunięciu obrad na 15 i 16 października zmobilizuje elektorat opozycji. - Każdy, kto obawia się tej władzy, dzisiaj zastanawia się, co może nastąpić po wyborach. PiS narobił sobie kłopotu, bo każdy w głowie ma swój scenariusz.  

Brak zdecydowanego oporu to efekt przyzwyczajenia?

Zdaniem dziennikarza opinia wszyscy przyzwyczailiśmy się już do niekonstytucyjności władzy, że "taka rzecz, jak decyzja pani Witek, nie jest w stanie tak naprawdę nikogo "zdetonować".  

Z taką opinią nie zgadza się Agnieszka Pomaska. Wskazała, że tylko w czwartek otrzymała kilkanaście wiadomości o możliwych, szykowanych przez partię rządzącą scenariuszach. 

- To na pewno będzie temat aż do wyborów. Gdyby PiS miał dobre intencje, to zwołaliby posiedzenie Sejmu przed wyborami - podkreśliła. Posłanka zaznaczyła, że na obradach zwołanych po 13 października spodziewa się "wszystkiego". -  Ustaw, które w jakiś sposób będą mogły wypaczyć wynik wyborczy, ustawy, która zniosłaby w jakiś sposób odpowiedzialność obecnych posłów za łamanie konstytucji i prawa przez te ostatnie cztery lata. Potrafię sobie wyobrazić znoszenie pewnych kar w Sejmie, sytuację zmian jeszcze głębszych w prokuraturze - wymieniała kandydatka KO w wyborach do Sejmu.

Audycji posłuchasz też w aplikacji TOK FM. 

TOK FM PREMIUM