Warsztaty Terapii Zajęciowej dla niepełnosprawnych przestaną istnieć? Wszystko przez obietnicę wyborczą PiS
Warsztaty Terapii Zajęciowej to miejsca, w których osoby dorosłe z niepełnosprawnościami szyją, rzeźbią, gotują, dbają o ogrody, czasami przygotowują przedstawienia teatralne. Według danych Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Polsce działa 700 takich placówek.
Dziś warsztaty są zagrożone. Osoby, które je prowadzą, mówią wprost: chodzi o zapowiedź znaczącej podwyżki płacy minimalnej – władza mówi, że docelowo będą to 4 tysiące złotych. Podwyżki, jak wynika z obietnic Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków PiS, zaczną się już od nowego roku.
- Podwyżka może się obrócić przeciwko naszym warsztatom. Bo pieniędzy z dotacji wystarczy nam tylko na pensje – mówią nasi rozmówcy. Warsztaty Terapii Zajęciowej utrzymują się ze specjalnych dotacji z budżetu państwa. Dziś minimum 80 procent z niej idzie na – i tak bardzo niskie – pensje dla pracowników.
- Z jednej strony to bardzo fajnie, że płaca minimalna ma wzrosnąć, ale w sytuacji takich placówek, jak warsztaty jest to bardzo niepokojące. Perspektywa najniższej krajowej w wysokości 4 tys. złotych uniemożliwi mi prowadzenie placówki i będę zmuszona wnioskować do zarządu stowarzyszenia o zamknięcie warsztatów – mówi Magdalena Stasiak–Toruń, prowadząca WTZ-ty w Nałęczowie. Jak dodaje, by warsztaty mogły dalej działać, to w związku z podwyżką płacy minimalnej, powinny dostać co najmniej 150 procent obecnej dotacji. A na to dzisiaj nie widać żadnych szans.
- Dla nas jest to naprawdę bardzo skomplikowana sytuacja, bo z jednej strony dobrze, że wzrasta najniższa krajowa, ale ze wzrostem najniższej krajowej nie idzie wzrost algorytmu, z którego się utrzymujemy. A my oprócz pensji dla pracowników mamy do opłacenia media, czynsz, musimy kupić pomoce, wyposażenie na warsztaty. To wszystko kosztuje, a ceny idą w górę – podkreśla Maria Pietrusza –Budzyńska, prowadząca Teatroterapię w Lublinie.
"Podopieczni będą musieli wrócić do 80-letnich rodziców"
Jak tłumaczy Małgorzata Batorska, przewodnicząca lubelskiego Koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, Warsztaty Terapii Zajęciowej od długiego czasu są w bardzo złej sytuacji finansowej. Teraz zapaść może być jeszcze większa. – Po informacji o planach związanych z podniesieniem pensji minimalnej zaczęłam wszystko liczyć i wychodzi na to, że jeśli nie dostaniemy większej dotacji, to warsztat przestanie funkcjonować. I 55 lat pracy mojego stowarzyszenia pójdzie na marne, bo moi podopieczni będą musieli wrócić do domów, do swoich 80-letnich rodziców. To naprawdę realna groźba – przekonuje.
Dodaje, że płaca minimalna powinna być podnoszona, ale nie tak, jak zapowiadają rządzący. Po pierwsze: nie powinno się to odbywać w tak szybkim tempie, jak zapowiada to rząd. A po drugie: jeśli podnosi się płacę minimalną, trzeba też podnieść dotacje dla osób z niepełnosprawnościami.
Marzanna Kozik jest szefową WTZ przy Spółdzielni Niewidomych w Lublinie i już boi się, co będzie. – Podstawową kwestią jest dofinansowanie Warsztatów Terapii Zajęciowej. Bez tego może być bardzo źle. Bo nie może być tak, że wszystkie pieniądze z dotacji na naszych podopiecznych pójdą na zarobki dla pracowników – uważa nasza rozmówczyni.
By walczyć o godne finansowanie warsztatów, ich przedstawiciele przyjadą w środę 25 września na protest do Warszawy. Mają demonstrować przed Kancelarią Premiera. Chcą się domagać nie tylko wyższej dotacji dla WTZ. Przypomną też o swoim postulacie dotyczącym 500 złotych dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji. To tzw. 500 plus dla niepełnosprawnych. Zgodnie z wytycznymi, przyznawanie świadczenia uzależnione jest od dochodu na osobę w rodzinie. Takiego wymogu nie ma w przypadku 500 złotych wypłacanych na zdrowe dzieci. Rodzice i terapeuci nie mają wątpliwości, że to rozwiązanie niesprawiedliwe i trzeba je zmienić.
Dlatego szykują się do protestu w Warszawie.
DOSTĘP PREMIUM
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego
- Jest decyzja sądu ws. aresztu dla Rafała Baniaka
- Doświadczona, młoda, buntownicza. Platforma Obywatelska [596. Lista Przebojów TOK FM]
- Miasto niczym Koszalin na północnej Lubelszczyźnie
- Kowal tłumaczy, po co Zełenskiemu pociski dalekiego zasięgu. "To bardzo prosta rzecz"
- Śnieżyce przechodzą nad Polską. Bardzo trudne warunki na drogach
- Paco Rabanne nie żyje. Znany projektant miał 88 lat