Abp Jędraszewski zwolnił niezamężne kobiety. Co z kontrolą inspekcji pracy w krakowskiej w kurii?
- Przepisy dotyczące ewentualnej dyskryminacji są nierozłącznie związane z istnieniem stosunku pracy - wskazuje w rozmowie z reporterką TOK FM Artur Samek z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie. Tymczasem kobiety zwolnione z biura prasowego Archidiecezji Warszawskiej zatrudnione były w oparciu o umowy cywilno-prawne. Dlatego kontrola, jaką w archidiecezji zamierza wszcząć PIP nie będzie mogła dotyczyć kwestii ewentualnej dyskryminacji.
Przypomnijmy krótko, w minionym tygodniu w mediach pojawiła się informacja, że abp Marek Jędraszewski zwolnił kobiety tworzące biuro prasowe krakowskiej kurii. W oświadczeniu archidiecezja podała, że chodzi o trzy osoby - koordynatorkę biura Joannę Adamik i jej dwie najbliższe współpracownice. W oświadczeniu zaznaczono, że są one "osobami niezamężnymi" i nadmieniono, że pozostałe pracownice, "które w życiu prywatnym jako matki tworzą wraz ze swymi mężami katolickie rodziny" pozostają w biurze prasowym.
Przedstawiciele archidiecezji poinformowali też, że kobiety były zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych, które przewidują miesiąc wypowiedzenia, a zapisy te "nigdy nie były kwestionowane".
I tą właśnie sprawą mogą zająć się inspektorzy Polskiej Inspekcji Pracy. - Czy przypadkiem nie doszło do popełnienia wykroczenia polegającego na zatrudnianiu osób na podstawie umowy cywilno-prawnej w warunkach, gdy powinna być podpisana umowa o pracę - informuje Artur Samek. Kobiety miały pracować w biurze prasowym kurii przez blisko dwa lata.
Przedstawiciele PIP zapowiadają, że mogą skontrolować archidiecezję w Krakowie dopiero po tym, jak wpłynie do nich stosowny wniosek - taki zapowiedział m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Niezależnie jednak od wyników badań PIP, zwolnione kobiety mogą wystąpić do sądu pracy z pozwem o ustalenie istnienia stosunku pracy.
Nowe oświadczenie
Warto też wspomnieć, że w poniedziałek krakowska kuria zmieniła nieco treść swojego oświadczenia na stronie internetowej. Nie ma w nim już słów o zwolnionych "niezamężnych kobietach" i o pozostałych pracownicach tworzących "wraz ze swymi mężami katolickie rodziny". Korektę zalecił Kościelny Inspektor Danych Osobowych.
Jak pisaliśmy w TOK FM, zwolniona Joanna Adamik nie ukrywała, że jest zaskoczona decyzją abpa Jędraszewskiego. "Szanujemy ją, chociaż nie rozumiemy jej przyczyn, a forma jej przekazania jest bardzo bolesna" - napisała w rozesłanym dziennikarzom oświadczeniu. I przypomniała, że zespół tworzyło pięć kobiet z dziećmi na utrzymaniu "które z oddaniem, przekonaniem i wszelkimi umiejętnościami, które posiadamy, i które nabyłyśmy przez ten czas, starały się służyć Kościołowi krakowskiemu i powszechnemu".
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie za darmo: