Pierwszy taki wyrok w Polsce. Cztery lata więzienia dla Polaka oskarżonego o terroryzm
Sąd uznał, że 27-letni obecnie Dawid Ł. w latach 2014-2015 był członkiem walczącej z reżimem Baszara al-Asada organizacji Świt Syrii, której celem jest wprowadzenie w tym kraju prawa szariatu.
Razem z Dawidem Ł. na ławie oskarżenia zasiadał jego znajomy Marcin C., który - według śledczych - wiedział o popełnionych przez inne osoby przestępstwach o charakterze terrorystycznym, ale nie zawiadomił o tym organów ścigania. Sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Uzasadniając wyrok, sędzia Tomasz Krawczyk powiedział, że sąd nie ma wątpliwości, iż oskarżeni dopuścili się zarzucanych im czynów. Jednocześnie podkreślił, że Dawid Ł. nie był oskarżony o udział w Państwie Islamskim.
Sąd: Sprawa była bardzo trudna
Sędzia zwrócił uwagę, że sprawa była bardzo trudna, ponieważ sąd opierał się na pewnych szczątkowych dowodach, które udało się uzyskać m.in. z internetu, z ABW, analizy danych z zabezpieczonych telefonów, komputerów i opinii biegłego. Także na podstawie zeznań niektórych świadków.
Sąd nie miał jednak możliwości dotrzeć do świadków, którzy byli na miejscu - w Syrii - ze względu na sytuację polityczną w tym kraju. Dlatego ustalenia mają charakter szczątkowy, pozwalają na przypisanie winy oskarżonemu, natomiast wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. W ocenie sądu nie ma też dowodu, że Dawid Ł. walczył, natomiast w pewnym momencie dobrowolnie zrezygnował z udziału w związku.
Kara mniejsza niż chciał prokurator
Mówiąc o wysokości kary, sędzia przypomniał, że prokurator żądał dla Dawida Ł. 7 lat i sześciu miesięcy więzienia (maksymalna kara w tym przypadku to 8 lat - PAP). W ocenie sądu kara, o jaką wnosił prokurator, była za wysoka. Było bowiem w tej sprawie wiele okoliczności łagodzących, m.in. oskarżony nie był wcześniej karany, jego rola była bardzo ograniczona, był jedynie szeregowym członkiem związku. Sąd wziął też pod uwagę dobrowolną rezygnację Dawida Ł. z udziału w zorganizowanym związku o charakterze zbrojnym.
Zdaniem sądu kara jest adekwatna do sprawy, podobnie jak wysokość kary wymierzonej Marcinowi C.
Dawid Ł., który na stałe mieszkał w Norwegii, wiosną 2014 roku miał przedostać się przez Turcję do Syrii i tam przyłączyć się do zbrojnej organizacji islamskiej. Jej celem było wprowadzenie w Syrii struktury rządzącej się prawami szariatu. Oskarżony w kwietniu 2015 roku wrócił do Norwegii. Tam został zatrzymany, a następnie - jesienią 2015 roku - deportowany do Polski. Trafił do aresztu, ale jesienią 2017 toku został z niego zwolniony.
Kilka miesięcy później został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW w Radomiu. Dawid Ł. miał gromadzić informacje i pozyskiwać fundusze, by przeprowadzić w Polsce zamach. Trafił do aresztu.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie za darmo:
-
Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
-
"Nierozerwalne małżeństwa" Mentzena. Bodnar o promowaniu "poglądów sprzecznych z prawami człowieka"
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty
- Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Wręczył policjantom nietypowy prezent