Marian Banaś pozwał TVN i dziennikarza "Superwizjera". Szef NIK domaga się m.in. przeprosin
Banaś w przekaznym PAP oświadczeniu podkreślił, że materiał "Superwizjera" zawiera nieprawdziwe zarzuty i informacje, naruszające jego dobre imię, a ponadto dyskredytujące jego osobę i Najwyższą Izbę Kontroli, której jest prezesem.
"W dniu dzisiejszym złożyłem pozew cywilny, wraz z dokumentacją dowodową, o ochronę dóbr osobistych przeciwko TVN S.A. i autorowi reportażu Bertoldowi Kittel, w ramach którego domagam się od ww. osób m.in. przeproszenia za takie bezprawne działania oraz zamieszczenia sprostowania, a także zapłaty stosownej kwoty na wskazany w tym pozwie cel społeczny" - oświadczył Banaś.
Według szefa NIK autor reportażu "nie dochował obowiązku zachowania należytej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, ograniczając się jedynie do dokonania selektywnego przekazu informacji +pod z góry założoną tezę+ w celu skompromitowania" jego osoby.
Afera Banasia
W reportażu "Superwizjera" TVN, dziennikarze przekonywali, że oświadczenia majątkowe szefa NIK budzą wątpliwości. Banaś miał nie wpisać do nich informacji o zabezpieczeniu na hipotece kamienicy, która - jak wynika z oświadczenia majątkowego i zapisów w księdze wieczystej - należy właśnie do prezesa NIK. W kamienicy tej prowadzony jest hotel na godziny, a w całą działalność - jak podał "Superwizjer" - zaangażowani są ludzie z tzw. półświatka. Banaś udał się na urlop do czasu zakończenia przez CBA kontroli jego oświadczeń majątkowych.