Śmierć Pawła Adamowicza. Prokuratura otrzymała od biegłych opinię dotycząca poczytalności Stefana W.
Jak informuje reporter TOK FM, wiadomo, że opinia biegłych będzie wymagała uzupełnienia. Poinformowała o tym rzecznik prokuratury Grażyna Wawryniuk
13 stycznia wieczorem 27-letni Stefan W. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wtargnął na scenę i zaatakował nożem prezydenta Pawła Adamowicza. Na nagraniach pokazujących zdarzenie widać, jak napastnik przebiega przez scenę, podbiega do prezydenta Gdańska i uderza go nożem. Później, chodząc po scenie, podnosi w górę ręce w geście zwycięstwa. "Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz" – krzyczał ze sceny, zanim został obezwładniony – wynika z filmów, na których zarejestrowano zdarzenie. Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu kilkanaście godzin po ataku.
Stefan W. został zatrzymany tuż po ataku - postawiono mu zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten zagrożony jest karą co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocia.
Obserwacja psychiatryczna Stefana W. zakończyła się - przypomnijmy - w czerwcu. Biegli psychiatrzy badali 27-letniego mężczyznę przez cztery tygodnie. Opinia specjalistów miała udzielić odpowiedzi na pytanie, czy podejrzany o atak na Pawła Adamowicza, "w chwili popełnienia czynu, był poczytalny, niepoczytalny, a być może miał poczytalność ograniczoną". Jak wyjaśniała w czerwcu rzeczniczka gdańskiej prokuratury, jeśli z opinii biegłych wynikać będzie, że Stefan W., w momencie dokonania ataku na prezydenta Gdańska, był poczytany, to zostanie osądzony za zabójstwo z motywów zasługujących na szczególne potępienie. Wtedy grozi mu dożywocie. - Natomiast jeżeli jego poczytalność byłaby zakwestionowana, biegli stwierdzą, że nie miał możliwości ani rozpoznania, ani pokierowania swoim postępowaniem, to wówczas postępowanie może zakończyć się tylko w jeden sposób: umorzeniem - podkreśliła prok. Grażyna Wawryniuk.
Także w czerwcu "Gazeta Wyborcza", powołując się na osoby, które znają ustalenia biegłych, poinformowała, że Stefan W. nie będzie sądzony w procesie karnym. Bo w chwili ataku na Pawła Adamowicza miał być niepoczytalny.
DOSTĘP PREMIUM
- Kowal tłumaczy, po co Zełenskiemu pociski dalekiego zasięgu. "To bardzo prosta rzecz"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Alert RCB. "Jeśli możesz, zostań w domu!". Służby ostrzegają
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego
- Joe Biden przyleci do Polski. Kancelaria Prezydenta potwierdza
- Doświadczona, młoda, buntownicza. Platforma Obywatelska [596. Lista Przebojów TOK FM]
- Miasto niczym Koszalin na północnej Lubelszczyźnie
- Śnieżyce przechodzą nad Polską. Bardzo trudne warunki na drogach
- Paco Rabanne nie żyje. Znany projektant miał 88 lat