Kamil Durczok przyznał się do podrobienia podpisu żony. Grozi mu nawet 25 lat więzienia

Dziennikarz Kamil Durczok przyznał się do podrobienia podpisu ówczesnej żony na wekslu, który miał przedstawić w jednym z banków.
Zobacz wideo

Kamil Durczok przyznał się do podrobienia podpisu swojej ówczesnej żony na wekslu z 2009 roku oraz sfałszowania kilku innych dokumentów dotyczących kredytu o wartości ok. 3 mln zł - informuje Wirtualna Polska. Natomiast nie przyznał się do oszustwa w kwocie 2,9 mln zł na szkodę banku, który udzielił mu kredytu.

Kamil Durczok został zatrzymany w tej sprawie wczoraj (w poniedziałek 2 grudnia). Zgodnie z kodeksem karnym przestępstwo z artykułu 310 par. 1 kodeksu karnego "podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności".

Sfałszowany podpis żony Kamila Durczoka

Jak przekazywał w sierpniu br. portal TVP Info, Prokuratura Regionalna w Katowicach prowadzi śledztwo z zawiadomienia byłej żony Kamila Durczoka o popełnieniu przez niego przestępstwa podrobienia podpisu na wekslu.

Według portalu dziennikarz złożył w 2009 roku w banku "weksel własny" - na kwotę ponad 2 mln franków szwajcarskich - jako poręczenie kredytu na zakup nieruchomości. Na papierze widniały podpisy Durczoka i jego ówczesnej żony. Podpis żony miał zostać sfałszowany.

Według portalu TVP Info, w tym roku bank zwrócił się do byłej już żony dziennikarza z wezwaniem do wykupu weksla z powodu nieuiszczenia należności przez kredytobiorcę. Była żona zaprzeczyła, że złożyła swój podpis na wekslu, kwestionując autentyczność podpisu na papierze. Oświadczyła, że podpis został podrobiony, a jej nie było przy sporządzeniu tego weksla, nigdy go też nie widziała.

Adwokaci byłej żony dziennikarza w lipcu br. złożyli do Prokuratury Regionalnej w Katowicach zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa podrobienia podpisu na wekslu. W następnym miesiącu prokuratura wszczęła śledztwo, pod kątem przestępstwa podrobienia papieru wartościowego.

Aresztowania dziennikarza chce prokuratura. Jeszcze dziś do sądu ma trafić wniosek o aresztowanie na 3 miesiące. 

Jazda po pijanemu

W lipcu na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim 51-letni Kamil Durczok wziął udział w kolizji. Do zdarzenia doszło ok. godz. 12.50 na remontowanym odcinku drogi. Kierując samochodem BMW w kierunku Katowic, najechał na pachołki oddzielające pasy ruchu. Następnie jeden z pachołków uderzył w auto nadjeżdżające z przeciwka. Nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał. Okazało się, że dziennikarz miał w 2,6 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu.

Aplikacja TOK FM. Słuchaj i testuj przez dwa tygodnie. 

TOK FM PREMIUM