Udało się kupić ciężarówkę dla kierowcy z Iranu, który utknął w Polsce. Pan Fardin wróci do kraju nowym samochodem
Fardin Kazemi to irański kierowca ciężarówki, który przewożąc rodzynki z Iranu do Polski, utknął na początku grudnia 2019 roku na krajowej "jedynce" w Koziegłowach na Śląsku. Wyprodukowana w 1988 roku ciężarówka Kazemiego zepsuła się, a naprawa okazała się niemożliwa. Polacy zorganizowali, więc internetową zbiórkę, by wyposażyć kierowcę w nowy pojazd.
Nie obyło się jednak bez komplikacji. Choć odpowiednią kwotę - 250 tys. złotych - udało się zebrać w ciągu niespełna 24 godzin, problemem okazały się nałożone na Iran sankcje. Początkowo wybrana ciężarówka nie mogła zostać dostarczona na teren Iranu, ponieważ pojazd ten był traktowany przez rząd Stanów Zjednoczonych jako produkt amerykański.
Aby dowiedzieć się, jakie wymagania musi spełnić dopuszczona do użytkowania w Iranie ciężarówka, kierowca musiał udać się do Iranu. Po jego powrocie zakupiony został ciągnik i naczepa Scania 2013/2014 R500 V8 z - jak czytamy we wpisie w mediach społecznościowych - "topową praktycznie wersją wyposażenia".
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Świat opanowała nowa epidemia. Wywołał ją wirus wysokiej inflacji i kryzysu kosztów życia
-
Dwie strzelaniny w Rotterdamie. Policja: Liczne ofiary śmiertelne
-
Kamienica na Mokotowie oddana w prywatne ręce. Mieszkańcy w strachu. "Nie powinniśmy być tak traktowani"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- "Pudełko na buty" w centrum Warszawy skrywa nie jeden sekret. "Odpowiedź na instagramerskie potrzeby"
- Co dalej w Polsce z węglem? "Możemy być zieloną wyspą, nie brunatną plamą na mapie Europy"
- "Jesteśmy zakładnikami pornograficznej polityki". Symetryści o stanie gry przed wyborami i relacjach z Ukrainą
- TVP płynnie przechodzi od reparacji do antysemityzmu. "Narcystyczna wizja historii"
- Tragedia w przedszkolu w Zabierzowie. Czterolatek wpadł do studni. Chłopiec nie żyje