Czy uczeń powinien mieć czas wolny? W Warszawie 20 szkół nie zadaje prac domowych

W ramach pilotażowego projektu "Zadaję z głową" nauczyciele nie zadają uczniom prac domowych. Wychodzą z założenia, że po sześciu czy siedmiu lekcjach w szkole, uczeń musi mieć czas na swoje zainteresowania i pasje.
Zobacz wideo

- Chodzi o to, by praca domowa nie była tylko sztuką dla sztuki - mówi Dorota Łoboda, radna Warszawy, przewodnicząca Komisji Edukacji. Jak podkreśla, nie ma sensu non stop siedzieć nad lekcjami. Córka radnej to uczennica z tzw. podwójnego rocznika - miała mnóstwo prac domowych i, tak jak jej koledzy, nie miała czasu praktycznie na nic poza nauką.

Rodzice zaapelowali do nauczycieli, by ograniczyć liczbę zadawanych do domu zadań. Tak się stało, a klasa córki pani Doroty praktycznie nic na tym nie straciła - na koniec roku i tak wypadła najlepiej w szkole. To pokazało, że prace domowe, które wielu uczniom spędzają sen z powiek - tak naprawdę niewiele wnoszą. Stąd pomysł, by projekt "Zadaję z głową" rozszerzyć

Prac domowych nie ma m.in. w Szkole Podstawowej nr 267 w Warszawie. Jak mówi dyrektorka Mariola Pietroń-Ratyńska, początkowo trochę oponowali nauczyciele matematyki, ale i oni dali się przekonać. - Bo nie sztuką jest zadać pracę domową. Taką pracę trzeba przeanalizować, sprawdzić, a to jest czas, który odchodzi z lekcji. I okazuje się, że na przeprowadzenie konkretnych zajęć zostaje za mało czasu - wskazuje dyrektorka. 

Prace domowe tak, ale kreatywne i angażujące

Zdaniem pomysłodawców projektu praca domowa od czasu do czasu jest dopuszczalna, ale wyłącznie kreatywna, angażująca ucznia. - To musi być coś, co będzie sprawiało, że uczeń będzie się uczył efektywniej, lepiej i dowie się czegoś nowego, a nie przepisze do zeszytu 70 słówek czy rozwiąże 20 zadań z matematyki na dokładnie ten sam problem - podkreśla Dorota Łaboda.

- Cała rzecz w tym, by po 6 czy 7 godzinach w szkole uczniowie nie musieli w domu dalej siedzieć nad lekcjami - dodaje Agnieszka Jajkiewicz-Sołtys, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 68 w Warszawie. - Praca domowa przede wszystkim powinna mieć sens. Jest podobnie jak z nauką: jeżeli jest ciekawa i przyjemna dla dziecka, to dziecko widzi w tym wymierne efekty - przekonuje pedagożka.

Pracą domową może być więc przeczytanie lektury, obejrzenie spektaklu w teatrze czy pójście na wystawę do galerii. Może to być też wyjście do parku po liście czy kasztany (w przypadku młodszych dzieci) czy zaangażowanie się w koleżeński projekt (np. przygotowanie historii szkoły albo akcji edukacyjnej na temat szkodliwości e-papierosów). - Praca metodą projektu uczy kreatywności, ale też angażuje konkretną grupę uczniów. Tworzą się między nimi relacje, współpraca, uczą się pracy w grupie - tłumaczą nauczycielki.

Projekt "Zadaję z głową" jest pilotażowy. Pod koniec roku szkolnego, w czerwcu w biorących w nim udział szkołach w Warszawie mają zostać przeprowadzone ankiety - dla nauczycieli, rodziców i uczniów. By mogli się wypowiedzieć, czy, a jeśli tak - to w jakim stopniu - pomysł się sprawdza.

Chcesz wiedzieć więcej? Słuchaj programu Twój Problem Moja Sprawa w TOK FM o 15.20!

Aplikacja TOK FM. Słuchaj i testuj przez dwa tygodnie.

TOK FM PREMIUM