Strajk ostrzegawczy górników PGG. Związkowcy wysypują węgiel przed biurami poselskimi - także premiera Morawieckiego
W kopalniach Polskiej Grupy Górniczej (PGG) w poniedziałek rano odbył się strajk ostrzegawczy - potwierdzili przedstawiciele związkowego sztabu protestacyjno-strajkowego, który zorganizował akcję. Górnicy mieli rozpocząć pracę z dwugodzinnym opóźnieniem. Protestujący domagają się m.in. 12- proc. podwyżek.
- Z tego, co wiem, wszyscy przystępują do strajku, żeby poprawić swoje zarobki. Pensje nie są jakieś powalające – ok. 3 tys. zł na rękę to nie jest wcale kwota - mówił dziennikarzom górnik-ślusarz z ponad ośmioletnim stażem na kopalni. - Tacy w ścianie dostają może trochę więcej, ale na takich oddziałach, jak mój – tyle jest na serio - zapewniał.
Na strajku ostrzegawczym się nie skończyło. Górnicy zaczęli wysypywać węgiel przed biurami poselskimi - w tym przed drzwiami biura premiera Mateusza Morawieckiego.
Strajk górników. Protestują przeciwko temu, do czego sami doprowadzili
Piotr Maślak pytał w Pierwszym Śniadaniu w TOK-u Jerzego Markowskiego, inżyniera górnika, byłego wiceministra gospodarki w rządzie SLD, na ile postulaty górników są uzasadnione i możliwe do spełnienia.
- To nieuzasadnione postulaty, ponieważ nie ma takiego przyrostu wydajności, żeby można było mówić o takim poziomie przyrostu płac. Poza tym irytujące jest to, że związkowcy porozumieli się z panem premierem Jackiem Sasinem co do wypłaty wynagrodzeń - tzw. czternastki, którą zresztą otrzymują - i jak gdyby pewien etap świadczący o dobrej woli ze strony kierujących tym sektorem został wykonany. Teraz jest czas na to, żeby poukładać rzeczy, których od dawno w polskim górnictwie nie ma, ale również za sprawą związkowców - mówił, przypominając m.in. że związkowcy także mają wpływ na politykę energetyczną kraju, która powinna określać, ile węgla jest Polsce potrzebne. - Tego nie ma (...). Mówiąc na skróty: związkowcy protestują przeciwko temu, do czego sami doprowadzili - podkreślił gość TOK FM.
Oprócz wzrostu wynagrodzeń górnicy domagają się także odbioru węgla zakontraktowanego przez spółki państwowe, działań restrukturyzacyjnych oraz zaprzestania importu węgla.
- Niestety importujemy 18-19 mln ton węgla, a na zwałach leża trzy mln ton. Wobec tego brakuje nam 16 mln ton. Import ratuje polską gospodarkę w tej chwili. Niestety za sprawą głównie związkowców, którzy stale wymuszali żądania płacowe i przez to nigdy górnictwo nie miało pieniędzy na inwestycje modernizacyjne. Związkowcy żądają czegoś, do czego sami świadomie dopuścili - zaznaczył Markowski, dodając, że działania restrukturyzacyjne ciągle się toczą.
Strajk górników. To nie koniec akcji. Będą niespodzianki
PGG to spółka wydobywająca najwięcej węgla w Unii Europejskiej. Zatrudnia ponad 35 tys. pracowników. Zgodnie z deklaracjami związkowców, strajk zorganizowano we wszystkich kopalniach spółki. Przedstawiciele PGG nie podali jak dotąd, jaki był faktyczny zasięg i skala akcji. Związkowcy szacują, że tylko w kopalni Halemba około tysiąca osób mogło przystąpić do strajku. W poniedziałkowym stanowisku spółka wyraziła nadzieję, że "akcja strajkowa będzie prowadzona odpowiedzialnie". Związkowcy deklarują, że nie będą utrudniać pracy tym, którzy nie chcą brać udziału w strajku.
Kolejnym krokiem będzie referendum strajkowe w przyszłym tygodniu i wyjazd na manifestację w Warszawie, którą zapowiedziano na 28 lutego.
Aplikacja TOK FM. Słuchaj i testuj przez dwa tygodnie za darmo.
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
-
Dym i wybuchy petard w centrum Warszawy. "Górnicy pokazali, że nie ma z nimi żartów"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
- Uzbrojony w miecz samurajski biegał po szkolnym boisku w Warszawie. "Katana miała ostrze o długości 80 cm"
- PiS odbudowuje poparcie. Czy powtórzy się wyborczy scenariusz z 2019 r.? "Niepokojące tendencje"
- Nowy sposób oszustów. Policja ostrzega: Oszuści wykorzystują metodę spoofingu
- "Gazeta Wyborcza": Władza potajemnie zniszczyła wyborcze "pakiety Sasina"
- Zełenski apeluje do europejskich przywódców. "Jeżeli teraz się zawahacie, wojna potrwa lata"