"Najlepszym obiektem do tego, żeby dzielić z nim emocje, jest pies". Spróbuj, a być może unikniesz wielu problemów
Głównym tematem audycji "Wierzę w zwierzę" Doroty Sumińskiej były emocje, które - jak wskazała na wstępie sama prowadząca - są najważniejsze w życiu każdej żywej istoty. Niektórym może się wydawać, że do przeżywania emocji zdolny jest tylko człowiek. Nic bardziej mylnego. - Emocje, które mają kręgowce, są identyczne u wszystkich. Nasze układy są tak skonstruowane, że każdy z nas przeżywa emocje różnego rodzaju. Zaś człowiek ma z tym największy kłopot - przyznała Sumińska.
Zdaniem prowadzącej audycję, bardzo dużym błędem w wychowaniu młodych ludzi w naszej kulturze jest brak nauki przeżywania własnych emocji. Zarówno rodzice, jak i wychowawcy często nakazują dzieciom je w różny sposób tłumić. Zarówno w przypadku, gdy mówimy o emocjach złych (frustracja, gniew, lęk), jak i tych dobrych (radość, podekscytowanie).
- Nieumiejętność przeżywania emocji u człowieka współczesnego prowadzi do bardzo wielu nałogów. Kiedy te emocje zaczynają w jakiś sposób "buzować", chcą je czymś zgłuszyć. Nie wiedzą, co z nimi począć - mówiła Sumińska. Co wtedy robić? Trenować emocje w kontaktach ze zwierzętami. - Najlepszym obiektem do tego, żeby dzielić z nim emocje, jest pies - powiedziała prowadząca.
Między innymi dlatego, zdaniem Sumińskiej, psy tak łatwo dogadują się z dziećmi. Jedni i drudzy porozumiewają się właśnie na poziomie emocji, "bez całego niepotrzebnego pakietu opanowywania się czy dbania o maniery".
Różni nas system wartości, nie emocje
Sumińska przyznała też, że "ma pewne pretensje do nauk przyrodniczych", ponieważ przez długi czas, w różnych opracowaniach naukowych "odbierały zwierzętom prawo do radości, smutku, oczekiwania czy nadziei". - Pokazywano to w taki sposób, który odsuwał zwierzęta kompletnie z tego kręgu przeżywania emocji, w którym znajduje się człowiek. Tymczasem już dziś wiadomo, że tak jest. My wszyscy przeżywamy dokładnie takie same emocje. Zupełnie inny jest ich wyraz. To, co nas najbardziej różni, to system wartości - tłumaczyła lekarz weterynarii.
Jak dodała, podstawowa różnica między ludźmi a psami dotyczy materialnego i niematerialnego widzenia świata. Ludzie będą ekscytować się, kiedy zobaczą brylanty, pieniądze lub coś innego, co będzie miało materialną wartość. Na zwierzętach nie zrobi to wrażenia.
- Mam prośbę, żeby każdy, kto opiekuje się zwierzęciem, postarał się na chwilkę wejść w jego skórę. I wyobraził sobie tę sytuację. Mówię o tym z dużym naciskiem. Bo my dążymy w tej chwili do takiej łatwizny i zmysłowego odczuwania świata. Natomiast nasze zwierzęta żyją emocjami. Wejdźmy w te emocje. Będzie nam dużo łatwiej je zrozumieć - zaapelowała na koniec Sumińska.