20 lat od publikacji "Sąsiadów" Jana Tomasza Grossa. "Przyszedł okres odepchnięcia prawdy pod tytułem polityki historycznej, wstawania z kolan"
Cezary Łasiczka zwrócił uwagę, że już dziewięć lat temu profesor był w jednym z wywiadów pytany, czy Polska i Polacy zmienili się od chwili ukazania się publikacji. - Czy zmieniła się ich świadomość historyczna, gotowość do dyskusji. Powiedział pan, że ogromnie (...). To był 2011 rok, a w 2020? - pytał dziennikarz TOK FM.
- To zależy jak patrzeć na rzeczywistość. Taka rzecz, która się wydarzyła po publikacji "Sąsiadów" i trwa do dzisiaj, to jest otwarcie intelektualistów i humanistów, którzy pracują w dziedzinie historii, również kultury, na problematykę polsko-żydowską i zrozumienie, że dramat tych wydarzeń miał w sobie również jako bardzo ważny wątek ten aspekt, w którym polscy sąsiedzi mordowali swoich żydowskich sąsiadów - mówił Jan Tomasz Gross. I zwrócił uwagę na inny wątek. - Przyszedł okres odepchnięcia tej prawdy pod tytułem polityki historycznej, "wstawania z kolan", Bóg wie czego jeszcze i fałszowania przeszłości przez rząd, który doszedł do władzy w 2015 roku - tłumaczył prof. Gross. Podkreślił też, że nim do władzy doszła Zjednoczona Prawica, wcześniejsze rządy również nie były zbytnio zainteresowane tym, aby ten aspekt wydarzeń z czasów II wojny światowej utrwalić w wiedzy powszechnej.
Zdaniem gościa Cezarego Łasiczki w Polsce mamy do czynienia z "podzieloną rzeczywistością". - Z jednej strony jest elita - tak ją nazwijmy - która jest zaangażowana i robi mnóstwo ciekawych, dotyczących tych wydarzeń rzeczy. A z drugiej strony nastąpiło jakieś takie zamknięcie i polityczny nacisk na to, żeby historię okupacji w wymiarze stosunków polsko-żydowskich opowiedzieć fałszywie - ocenił Jan Tomasz Gross.
Jego zdaniem mogłoby się to zmienić poprzez przekazywanie oraz upublicznienie wiedzy na temat tego, co wydarzyło się w czasie II wojny światowej. - W taki sposób, żeby młodzież w szkole, ludzie, którzy nie interesują się specjalnie pracami specjalistów, ale są zainteresowani historią, mieli łatwo dostępny przekaz, który jest prawdą o historii naszego społeczeństwa - mówił profesor, podkreślając, że zagłada polskich Żydów jest przecież najważniejszym wydarzeniem XX-wiecznej historii Polski.
Po co przepracowywać traumy?
Profesor Gross nie ma wątpliwości, że przepracowanie traum jest dla zbiorowości ważne. - Prawdą jest również, że skonfrontowanie własnej przeszłości - czy to we własnej biografii indywidualnej, czy w biografii zbiorowej - zgodnie z tym, co się wydarzyło, niesamowicie uwalnia człowieka i zbiorowość. Zakłamanie znika, znika potrzeba udawania, że jest się kimś innym, niż się było naprawdę - tłumaczył gość TOK FM.
Według badacza jedną z zalet przepracowania polskiej traumy byłoby także to, że antysemityzm przestałby być tak ważnym elementem światopoglądowym. Profesor wskazywał "jak bardzo pisowska formacja polityczna jest zakorzeniona w endeckiej tradycji". - Centrum, esencją, jądrem endeckiej tradycji politycznej w Polsce jest antysemityzm oczywiście - podkreślił gość TOK FM, tłumacząc, że w jednej książek ("PiS i antysemityzm, czyli pośmiertne zwycięstwo Dmowskiego") wyjaśniał "jak bardzo antysemicki sposób myślenia tkwi w pisowskim przekazie".
Jego zdaniem hejt, jaki pojawił się w dyskursie publicznym, nie wziął się znikąd. - Poczynając od tej kompletnej fikcji dotyczącej smoleńskiej katastrofy, którą PiS rozbudował, to był właściwie ten starter, który ich wyrzucił do władzy, (...), potem te różne obrzydlistwa, które wygadywali pisowcy politycy, w rodzaju tego, że uchodźcy roznoszą zarazki, potem ta cała opowieść pełna nienawiści o LGBT... Co raz to mamy do czynienia z takim wzorem myślenia i odnoszenia się do ludzi, który tkwi głęboko w antysemickim przekazie lat międzywojennych - przekonywał prof. Gross .