Chinka mieszkająca w Polsce: To bardzo niefajne, że media nazywają koronawirusa chińskim wirusem
Paweł Sulik w programie "Niepolski punkt widzenia" rozmawiał z He Qingzhen, Chinką mieszkającą i pracującą od 14 lat w Polsce. He Qingzhen opowiadała o swoim dzieciństwie w małym mieście w prowincji Hunan na południu Chin oraz studiach w Changsha. Jej ulubionym przedmiotem w szkole był język chiński, który potem studiowała, a następnie została nauczycielką w sąsiedniej prowincji Guangdong.
Mówiła, że Polacy w większości nie kojarzą prowincji Hunan, dla nich Chiny to zazwyczaj Pekin, Szanghaj i Hong Kong. Ci, którzy interesują się polityką, wiedzą, że z Hunan pochodził Mao Zedong.
He Qingzhen wyjaśniała, że w Polsce znalazła się właściwie przypadkiem. Po czterech latach pracy jako nauczycielka w liceum postanowiła coś zmienić i przyjechała do Polski, żeby studiować. Teraz prowadzi w Polsce szkołę języka chińskiego. Jak mówiła, w Polsce coraz więcej ludzi chce się uczyć języka chińskiego.
Pytana o różnice między Polską a Chinami, które było trudno jej zaakceptować, wymieniła pogodę, długą zimę i polską kuchnię ubogą w warzywa. Do tej pory raczej rzadko zdarza jej się jeść polski chleb, a podstawą jej posiłków są własnoręcznie przygotowywane chińskie dania.
Przyznała, że zdarza się jej denerwować, kiedy w polskich mediach ma do czynienia z nierzetelnymi informacjami na temat Chin. - Nie podoba mi się, kiedy media piszą o koronawirusie "chiński wirus". On ma przecież swoją nazwę - mówiła He Qingzhen.
Przyznała, że sama nie miała jakichś nieprzyjemnych doświadczeń w związku z koronawirusem, ale jej koleżankę Chinkę ktoś na ulicy zapytał wprost: "Czy nie ma pani koronawirusa?"
- To bardzo niefajne, że media nazywają koronawirusa "chińskim wirusem" - podkreślała rozmówczyni Pawła Sulika. Przypomniała, że wirusa H1N1 nie nazywano w mediach amerykańskim, a wirusa Ebola afrykańskim.
He Qingzhen pytana, co jej się podoba w polskiej kulturze, odpowiedziała, że z polskiej muzyki najbardziej lubi Chopina, a jeśli chodzi o filmy polskie, to ostatnio najbardziej podobał jej się film "Kler".
Paweł Sulik szukał potwierdzenia lub zaprzeczenia dla polsko-chińskich stereotypów, które powtarzają się w internecie. Według niektórych Chińczycy tolerują o wiele mniejszą ilość alkoholu niż Europejczycy, na co He Qingzhen odpowiedziała, że to raczej nie jest prawda, choć tyle alkoholu co Polacy i Rosjanie być może rzeczywiście Chińczycy nie dali rady by wypić.
Potwierdziła też, że Europejczycy mają dla Chińczyków specyficzny zapach wynikający być może z intensywniejszego pocenia się. Rozmówczyni Pawła Sulika zdziwiła się, skąd pomysł, że Chińczycy nie piją mleka. Zapewniła, że mleko pije, chociaż może nie tyle, co Polacy.
-
Politycy nadużywający kłamstwa otrzymali "turbodoładowanie". "Pojawiła się możliwość oszukiwania społeczeństwa na masową skalę"
-
PiS znów obniży wiek emerytalny? Ekspert: Tym nie da się już wygrać wyborów
-
"Zwijała z ulic" polskich chłopców, by kopulowali dla III Rzeszy. Kim była Inge Viermetz?
-
Ulewy oraz burze z gradem. IMGW wydało ostrzeżenia dla kilku województw
-
Tusk czy Morawiecki? Polacy wskazali, który z polityków byłby lepszym premierem [SONDAŻ]
- Iga Świątek wygrała w finale wielkoszlemowego French Open. Pokonała Czeszkę Karolinę Muchovą
- "To przekażcie Putinowi". Zełenski o kontrofensywie: Wszyscy dowódcy nastawieni są pozytywnie
- Iga Świątek gra z Czeszką Karoliną Muchovą w finale French Open. Ma szansę na czwarty w karierze wielkoszlemowy tytuł
- Wysadzenie tamy w Nowej Kachowce. "Zapasów jedzenia pozostało na dwa dni, brakuje wody pitnej"
- Boris Johnson ustąpił z funkcji posła. Były premier Wielkiej Brytanii ogłosił "natychmiastową rezygnację"