Jacek Kurski odwołany, Marzena Paczuska zawieszona. "To, co się dzieje wokół TVP przypomina mało wyszukaną komedię"
Jacek Kurski został odwołany, a obowiązki p.o. prezesa TVP zostały powierzone Maciejowi Łopińskiemu, byłemu rzecznikowi prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz wieloletniemu mentorowi i przyjacielowi Kurskiego. Zanim jednak odwołująca dotychczasowego prezesa uchwała weszła w życie, zdążył on jeszcze zawnioskować o zawieszenie w zarządzie TVP Marzeny Paczuskiej. Według informacji Wirtualnej Polski, Jacek Kurski został doradcą Zarządu TVP.
Rada Mediów Narodowych zapowiedziała, że nowy szef Telewizji Publicznej zostanie wyłoniony w ramach konkursu.
Jan Dworak, były prezes TVP i były przewodniczący KRRiT, nie jest jednak co do tego przekonany. - Poczekamy, zobaczymy. Jak na razie wszystko to, co się dzieje wokół mediów publicznych, głównie Telewizji Polskiej, przypomina niestety dosyć taką mało wyszukaną komedię, gdzie jedni próbują oszukiwać drugich, drudzy próbują się odgryźć, a tak naprawdę nie bardzo wiadomo, o co chodzi - komentował gość TOK FM.
"W instytucjach publicznych jak NIK, NBP, TVP powinny obowiązywać pewne standardy"
Zdaniem Jana Dworaka "Jacek Kurski od początku nie krył tego, że jest rzecznikiem interesu Prawa i Sprawiedliwości, czy Zjednoczonej Prawicy w Telewizji Polskiej".
- Od samego początku mówił, że jego misja to - jak twierdził - misja równoważenia innych mediów, które mają wrogą wobec PiS narrację. To wszystko oczywiście to było marne tłumaczenie, bo Telewizja Publiczna nie jest od tego, żeby cokolwiek równoważyć - podkreślił gość Mikołaja Lizuta.
Jego zdaniem w instytucjach publicznych - takich jak NBP, NIK, TVP powinny obowiązywać "pewne standardy". - Te standardy tam nie obowiązują. Tak naprawdę obowiązuje pewna "naga polityczna siła", czyli kto ma możliwość przeforsowania jakiejś decyzji, to ją forsuje - przekonywał, dodając, że wpływa to także na to, że opinia publiczna nawet "nie bardzo wie, co się w telewizji dzieje". - Jak interpretować informację o tym, że została zawieszona, a właściwie usunięta - z tego co wiem - pani Marzena Paczuska, która była w zarządzie TVP? - zastanawiał się Dworak, zgadzając się z prowadzącym, że nie jest to już wojna buldogów pod dywanem, ale na dywanie.
Według Dworaka telewizja Jacka Kurskiego "to taka trochę powtórka z czasów prezesa Macieja Szczepańskiego". - Czyli skuteczność w dbaniu o pieniądze, jednocześnie tania rozrywka i okropna propaganda. To przerabialiśmy - przypomniał.
Jego zdaniem "powtórka ze Szczepańskiego, która nazywała się Jacek Kurski", powinna prowadzić nas do wniosku, że niezbędne jest wypracowanie modelu telewizji publicznej, który będzie "bardziej odporny na naciski polityczne".