Lewiatan przeprowadził wśród właścicieli firm ankietę, na temat tego, jak epidemia koronowirusa wpłynęła na ich biznes. Choć dane wciąż są zbierane, a szczegółowy raport ma ukazać się jutro, już wiadomo, że wyniki badania nie napawają optymizmem.
- Na podstawie cząstkowych danych - a mamy niesamowitą liczbę zwrotów, zainteresowanie jest ogromne - mogę powiedzieć, że ponad 50 proc. firm deklaruje poważne pogorszenie sytuacji ekonomicznej. Niespełna połowa rozważa zwolnienia - powiedział Baczewski.
"Ten wykres wygląda jak skok w przepaść, pionowa linia"
Baczewski przytoczył prognozy banku Morgan Stanley (według jego analityków, Polskę czeka spadek PKB na poziomie między 3,6 proc. a 5,6 proc.) oraz wspomniał o drastycznym spadku Indeksu PMI dla strefy euro.
Ten drugi wskaźnik jest barometrem koniunktury, opartym o ankietę przeprowadzaną wśród managerów ds. zakupów w firmach. Wartość PMI powyżej 50 pkt. oznacza ożywienie, a poniżej 50 pkt. - spadek aktywności w danym sektorze.
- Wczoraj PMI dla strefy euro spadł z 51,6 do 31,4. To historyczny spadek. Wynik 31,4 możemy odczytywać jako tragedię - tłumaczył Baczewski.
Ekspert wskazał również na to, że spadek był nagły, a nie rozłożony na wiele miesięcy. - Ten wykres wygląda jak skok gospodarki w przepaść, to jest pionowa linia. Czy ten skok to skok na bungee, czy bez asekuracji, zależy od tego, jakie rozwiązania osłonowe wprowadzają poszczególne państwa. Mam wrażenie, że my skaczemy bez żadnej asekuracji - podsumował.
- Niedawno ostrożnie szacowaliśmy, że będziemy mieli bezrobocie na poziomie 10 proc. na koniec roku. W tym momencie trudno być tego pewnym, jak się czyta kolejne projekty ustawy - dodał Baczewski.
Na jakie wady projektów Tarczy Antykryzysowej wskazuje Lewiatan? O tym w podcaście:
