Kto ma stwierdzić śmierć osoby w kwarantannie? Pilny apel: koroner potrzebny od zaraz

Jeśli w Polsce ktoś umrze w domu, zgon zazwyczaj stwierdzany jest przez lekarza rodzinnego, nocnej pomocy lekarskiej lub pogotowia. Co jednak w sytuacji, kiedy zmarłym jest osoba przebywająca w kwarantannie? Agnieszka Mastalerz-Migas, prezes Polskiego Towarzystwa Opieki Zdrowotnej, apeluje o uregulowanie w Polsce zawodu koronera.
Zobacz wideo

Szefowa Polskiego Towarzystwa Opieki Zdrowotnej dr Agnieszka Mastalerz-Migas apeluje, by uregulować w Polsce zawód koronera, który byłby powoływany specjalnie do stwierdzania śmierci. Organizacja zwraca uwagę, że byłoby to szczególnie pomocne obecnie, kiedy ani lekarz Podstawowej Opieki Zdrowotnej, ani Nocnej Pomocy Lekarskiej nie powinni stwierdzać zgonu pacjenta podczas kwarantanny. Kierowanie lekarzy bez odpowiednich zabezpieczeń do zmarłych podnosi ryzyko rozprzestrzeniania się epidemii.

Ustawa regulująca stwierdzanie zgonu liczy już grubo ponad pół wieku. Stanowi ona, że powinien to zrobić lekarz, który opiekował się danym pacjentem w ciągu 30 dni przed śmiercią. W praktyce to jednak fikcja. Zgony poza szpitalami stwierdzają albo lekarze rodzinni, albo nocnej pomocy, albo pogotowia. 

Zdaniem doktor Agnieszki Mastalerz-Migas w czasie epidemii rodzi to dodatkowy problem. - Część to będą osoby, które są w kwarantannie. Już takie zgony się zdarzają. Właściwie możemy podejrzewać każdego (o zakażenie koronawirusem - red.). Co z narażeniem lekarza, który pojedzie ten zgon stwierdzać? On powinien posiadać środki ochrony. Kiedy tych środków ochrony nie ma, czy on następnego dnia, czy jeszcze tego samego dnia, ma po prostu wrócić do przychodni i mieć kontakt z pacjentami? - zauważa prezes PTOZ oraz dodaje, że wyznaczenie koronerów pomogłoby w racjonalnym dysponowaniu kombinezonami, maseczkami i  rękawiczkami.

Koronerów zapewne jeszcze długo w Polsce nie zobaczymy?

Choć temat braku koronerów w Polsce wraca od lat, Ministerstwo Zdrowia konsekwentnie go oddala. Problemem są pieniądze i to, kto miałby koronerom płacić.

Jak informowała "Gazeta Wyborcza" Stowarzyszenie Kolegium Lekarzy Rodzinnych przygotowało instrukcję, jak postępować w sytuacji, kiedy w domu umiera osoba przebywająca w kwarantannie, z objawami infekcji. Lekarz przez telefon powinien zapytać członków rodziny, czy zmarły był zakażony lub czy zachodzi takie podejrzenie, że mógł być zakażony koronawirusem (bo np. wrócił z zagranicy). Zdaniem stowarzyszenia, jeśli takie przesłanki będą, lekarz musi powiadomić sanepid. "Sanepid powinien poprosić starostę o wyznaczenie koronera, czyli lekarza, który stwierdzi zgon. Lekarze rodzinni nie mają środków ochrony osobistej: kombinezonów, masek, gogli. Sanepid nas w to nie wyposażył" -  czytamy wypowiedź Michała Sutkowskiego, rzecznika stowarzyszenia. 

Posłuchaj w aplikacji TOK FM.

TOK FM PREMIUM