Jak będzie wyglądać Polska w 2030 roku? Nie wszystkie scenariusze są czarne
Agnieszka Lichnerowicz pytała Jana Zygmuntowskiego o to, jak będzie wyglądał świat po pandemii, a konkretnie w roku 2030. - Kreślimy dzisiaj tylko najczarniejsze scenariusze, ale są też realne utopie. Są szanse, żeby Polska osiągnęła "wielką regenerację" jeśli przestawimy wajchę w odpowiednim momencie - mówił Zygmuntowski.
Wskazał na trzy cele, które trzeba zrealizować, żeby w 2030 roku Polska była w "czubie" państw, które poradziły sobie z kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa. - Po pierwsze, priorytet dla służby zdrowia i usług publicznych, w tym edukacji i ochrony środowiska. Po drugie, solidarność i sprawiedliwość społeczna. Pora na strajk generalny. Przedsiębiorcy, rolnicy, pracownicy powiedzieliby, że nie koronawirus zatrzyma gospodarkę, tylko oni. Skoro w Amazonie czy w energetyce wirus nie zatrzymał łańcucha dostaw, to może pracownicy pokazaliby siłę i doszłoby do jakichś przemian. Po trzecie, należy postawić na równowagę społeczno-ekologiczną. Pamiętajmy, że w tle wszystkiego, co się dzieje, jest kryzys klimatyczny. A najważniejsza zmiana w świadomości to zerwanie ze starymi teoriami ekonomicznymi, które w XXI wieku są już nieaktualne - przekonywał gość TOK FM.
W jego wizji pieniądze na IPN miałyby zostać przekazane do Państwowej Inspekcji Pracy, a to pozwoliłoby na konwersję umów śmieciowych na szeroką skalę. Wojska Obrony Terytorialnej stałyby się z kolei korpusem humanitarnym. A premier rządu technicznego złożonego z lekarzy byłaby w 2030 roku Dorota Gardias, pielęgniarka i obecnie przewodnicząca Forum Związków Zawodowych.
Gość Agnieszki Lichnerowicz podkreślał, że pora zdać sobie sprawę z powagi sytuacji. - Już grozi nam 2-3-milionowe bezrobocie, fala bankructw, zamykanych firm. Bez dużego pakietu finansowego popyt się załamie - dodawał.
Według Zygmuntowskiego Polska ma rezerwy na odważne działania. - Nasze zadłużenie w stosunku do PKB jest na dość niskim poziomie. Nawet przy spadkach dojdziemy do zadłużenia na poziomie 50 procent PKB. Konstytucja mówi, że limit jest przy 60 procent. Dlatego możemy znaleźć około 250 mld zł dla zupełnie nowego pakietu fiskalnego i zabezpieczyć podstawowe potrzeby ludzi i na przykład dofinansować porządnie służbę zdrowia - wyjaśniał Zygmuntowski.
-
"Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Kamienica na Mokotowie oddana w prywatne ręce. Mieszkańcy w strachu. "Nie powinniśmy być tak traktowani"
- Wypadek na A1. BMW jechało znacznie szybciej? "Służby na miejscu wypadku wiedziały"
- Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
- Wciąż nie wiedzą na kogo zagłosują. To o ich głosy będzie toczyła się walka [SONDAŻ]
- Trudna rola asystentek z Ukrainy. "Usłyszałam, że to moja wina, że chłopcy dostali złe oceny"
- Rumuńska przestrzeń powietrzna mogła zostać naruszona. Zaostrzono środki bezpieczeństwa