Zmiany w edukacji i więcej znaków zapytania, niż odpowiedzi. "Rodzice dziewięciu roczników dzieci nie dowiedzieli się niczego"
W piątek ogłoszono, że szkoły, przedszkola i żłobki pozostaną zamknięte do 24 maja w związku z epidemią koronawirusa. Podano też nowe terminy matur - będą trwały od 8 czerwca oraz egzaminu ósmoklasisty - ma się odbyć w dniach 16-19 czerwca. Za kilka dni rząd ma poinformować, czy mimo przedłużenia zamknięcia szkół będzie możliwe wcześniejsze rozpoczęcie tylko zajęć opiekuńczych dla najmłodszych dzieci.
Kiedy szkoły zaczną działać? W sumie nie wiadomo
Według Igi Kazimierczyk, prezeski Fundacji Przestrzeń dla Edukacji, z konferencji ministra oświaty Dariusza Piontkowskiego nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele. - Wyliczyłam, że rodzice dziewięciu roczników dzieci nie usłyszeli tam kompletnie nic dla siebie. Chodzi mi o żłobki, przedszkola i klasy 1-3 w szkołach podstawowych. Jednym zdaniem minister ogłasza bezwzględne podtrzymanie zamknięcia placówek, by trzy zdania później powiedzieć, że jednak jakaś opieka może będzie. W jakiej formie? Od kiedy? Tego już nie wiemy - podkreślała Kazimierczyk.
Wyliczała też kolejne kwestie, które nie zostały poruszone przez ministra. - Nic nie padło o zasiłku dla rodziców, którzy opiekują się dziećmi. Co z problemami domowej szkoły, czyli z nierównościami edukacyjnymi? Część dzieci nadal ma problemy z dostępem do nauki zdalnej, choć tabelki w MEN się zgadzają. Nie wiem też nic na temat tego, jakie środki ochronne mają być zapewnione dzieciom i nauczycielom po 24 maja. Ciągle pytań jest więcej niż odpowiedzi - wskazywała ekspertka.
Jednocześnie zauważyła, że w związku koronawirusem uczniowie praktycznie stracili cały semestr normalnej nauki. - Więc co z kwalifikacją uczniów na koniec roku? Nadal ministerstwo nie zdradziło nam, co wydarzy się po 24 maja - mówiła gościni TOK FM.
Ekspertka podkreślała, że podanie terminów egzaminów można zaliczyć MEN na plus, natomiast w całym działaniach resortu nie widać "planu i strategii". - Te pomysły wyglądają, jakby powstały 15 minut przed konferencją. Wiemy, że sytuacja jest trudna, jednak uczniowie, nauczyciele, rodzice chcieliby wiedzieć, że jest to na to wszystko plan, a tego nie widać po działaniach resortu - oceniła Iga Kazimierczyk. Dodała, że chyba musimy się przyzwyczaić do tego, że to konferencje prasowe są źródłem planu. - Minister nie zaprezentował żadnego projektu rozporządzenia w sprawach, o których mówił. W zasadzie 27 kwietnia powinniśmy wrócić do szkół - zauważyła gorzko ekspertka.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie za darmo:
-
Przeczytaliśmy "Vademecum wyborcze katolika". Ksiądz rozkłada ręce: To pomyłka
-
Gabinet grozy. "Zabrałbym się chyba za tego HIV-a". Przyszła do niego zdrowa, a wyszła "śmiertelnie chora"
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
-
Warszawa. Ktoś podszył się pod działkowców z Mokotowa? "Sytuacja jest dość dziwna"
- Centralny Rejestr Wyborców. Co warto wiedzieć i jak go znaleźć?
- Zełenski "podeptał przyjaźń polsko-ukraińską"? Ekspertka: To pragmatyzm polityczny
- "To nie jest dar". Ekspert o 2 mld dla Polski. I MON-ie, który kupuje, jakby miał "kartę bez limitu"
- Krzysztof Hetman przyniósł marszałkowi melisę w prezencie. "Na uspokojenie"
- Nowe ustalenia ws. wybuchu w Przewodowie. Wiadomo, czyja rakieta spadła na terytorium Polski