Protest przedsiębiorców w Warszawie, doszło do przepychanek. Policja użyła gazu
Protest przedsiębiorców rozpoczął się około godziny 15 na placu Zamkowym. Demonstrujący - na czele z Pawłem Tanajno, kandydatem na prezydenta - chcieli iść na ul. Wiejską, przed Sejm. Na miejscu szybko pojawiła się jednak policja, która próbowała im to uniemożliwić. Funkcjonariusze podkreślali, że zgromadzenie jest nielegalne i apelowali o rozejście się.
Wobec tego, że tłum się nie rozchodził, policjanci rozpoczęli legitymowanie uczestników. "Zatrzymane prewencyjnie zostały pierwsze osoby protestujące" - poinformowała około 15.30 stołeczna policja w mediach społecznościowych.
Policja odniosła się również do argumentów protestujących, którzy powołując się postanowienie Sądu Apelacyjnego, podkreślają, że zgromadzenie jest legalne. KSP oświadczyła, że postanowienie sądu dotyczy kwestii proceduralnych i pozostaje bez wpływu na obowiązujący w dobie epidemii zakaz organizowania zgromadzeń wynikający z rozporządzenia Rady Ministrów.
Senator zatrzymany? Policja dementuje
W mediach pojawiła się też informacja, że zatrzymany został senator Jacek Bury. Senator miał zostać podcięty przez funkcjonariusza. Bury prowadził internetową transmisję, podczas której powiedział, że policja go wepchnęła do samochodu i zatrzymała. Na Twitterze napisał ponadto, że "policja kłamie, mówiąc, że nie użyła wobec niego siły".
Rzecznik stołecznej policji zaprzeczył informacjom, według których senator został zatrzymany. "Jeden z senatorów wszedł do radiowozu i nie chce go opuścić" - zaznaczył.
Atmosfera protestu z czasem zaczęła robić się coraz bardziej gorąca. Podczas transmitowanej w mediach społecznościowych przez organizatorów relacji na żywo uczestnicy zgromadzenia zaczęli podawać, że użyto wobec nich gazu.
Informację tę potwierdziła również stołeczna policja na swoim Twitterze. "Niestety mamy do czynienia z przypadkami agresji wobec policjantów. W związku z czynną napaścią na funkcjonariuszy użyto środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej i gazu" - napisano w krótkim oświadczeniu.
To nie pierwszy protest przedsiębiorców w stolicy. Do podobnych zgromadzeń dochodziło też w poprzednim tygodniu. Wówczas także interweniowała policja.