Jak wyglądał powrót dzieci do szkół? Frekwencja wyniosła kilka procent
Według resortu edukacji z zajęć mogło skorzystać niemal 48 tys. uczniów. To zaledwie kilka procent z ponad miliona uczących się klasach 1-3. Są gminy, gdzie frekwencja była wyższa, ale średnia dla każdego regionu nie pozostawia złudzeń - rodzice nie chcą posyłać dzieci do szkół.
W województwach lubelskim i zachodniopomorskim na zajęcia przyszło ok. 4 procent uczniów, na Dolnym Śląsku i w świętokrzyskim - 3. proc., na Mazowszu i w kujawsko-pomorskim - mniej niż 2 proc. Podobnie wyglądała też sytuacja w miastach. - Zaledwie pięć procent dzieci przyszło do szkół w tych nowych warunkach - mówił prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Podobnie było w Gdańsku i Krakowie. W Radomiu w szkołach pojawiło się mniej niż 2 proc. dzieci. Niewykluczone, że - tak jak w przypadku przedszkoli i żłobków - w kolejnych dniach frekwencja będzie się zwiększać.
Wytyczne dla szkół
Według wytycznych MEN, MZ i GIS dotyczących zajęć dla klas I-III w grupie będzie może przebywać do 12 uczniów. W uzasadnionych przypadkach za zgodą organu prowadzącego będzie można zwiększyć liczbę dzieci nie więcej jednak niż o dwoje. W miarę możliwości do grupy przyporządkowani mają być ci sami nauczyciele.
Rok szkolny w cieniu koronawirusa
Tegoroczny rok szkolny jest wyjątkowy. Z powodu pandemii koronawirusa 11 marca poinformowano o zamknięciu szkół i innych placówek oświatowych (od 16 marca). 25 zaczęły się w szkołach lekcje zdalne. W ten sposób przeprowadzono też próbne egzaminy dla uczniów klas ósmych oraz maturzystów.
W ramach luzowania obostrzeń, wprowadzonych w związku z zagrożeniem koronawirusem, od 18 maja jest możliwe m.in. prowadzenie zajęć praktycznych w szkołach policealnych. Od 25 maja możliwe jest także prowadzenie zajęć opiekuńczo-wychowawczych w klasach 1-3 szkoły podstawowej, konsultacji z nauczycielami w szkołach dla maturzystów i uczniów 8 klas.