Kuria nie chce wypłacić odszkodowania ofierze księdza pedofila. "Winę za czyn ponosi sprawca"
- Archidiecezja Wrocławska nie zgadza się z wyrokiem sądu - oświadczył rzecznik kurii, ksiądz Rafał Kowalski. - Od samego początku twierdziliśmy, że winę za czyn ponosi sprawca - dodał.
Kuria zapewnia, że pomaga mężczyźnie molestowanemu przez byłego już księdza. - Chcemy pomóc temu człowiekowi i uważamy, że pomoc mu się należy, ponieważ został skrzywdzony. Natomiast nie można obwiniać nas jako Kościoła za czyny konkretnej osoby - tłumaczył ks. Kowalski.
Kim jest ksiądz Paweł K.?
Paweł K. od 1996 r. był księdzem w parafiach w Wrocławiu, Bydgoszczy, Oławie i Miliczu.
W 2015 r. został skazany przez wrocławski sąd na siedem lat więzienia za wykorzystanie seksualne trzech małoletnich chłopców. Sąd zakazał mu też dożywotnio pracy z młodzieżą i orzekł leczenie zaburzeń preferencji seksualnych. W 2018 r. Watykan wydalił go ze stanu duchownego. Paweł K. jest jednym z bohaterów filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu".
Kolejny wyrok w sprawie byłego już księdza zapadł w lutym tego roku. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zdecydował, że mężczyzna, który jako dziecko był wykorzystywany seksualnie przez Pawła K. ma otrzymać 300 tys. zł zadośćuczynienia.
Całą kwotę mają wypłacić mu dwie kurie: wrocławska i bydgoska. Sąd obciążył też archidiecezję i diecezję kosztami zastępstwa procesowego (34,2 tys. zł) i kosztami procesu, od których uiszczenia podwód był zwolniony (18,2 tys. zł). Uzasadnienie wyroku - podobnie jak cały proces - było niejawne.