Jan Śpiewak o swoim ułaskawieniu przez prezydenta Dudę: Tak, to wpisuje się w kampanię wyborczą

- Chciałbym wierzyć, że miał dobre intencje, ale też na pewno chciał pokazać, po której stronie jest i wykorzystać to do walki politycznej - w ten sposób Jan Śpiewak skomentował sprawę swojego ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę i osadzenie tego wydarzenia w kampanii wyborczej.
Zobacz wideo

Jan Śpiewak został w połowie grudnia prawomocnie uznany przez Sąd Okręgowy w Warszawie za winnego zniesławienia mec. Bogumiły Górnikowskiej. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Śpiewak krytykował publicznie Górnikowską w związku z reprywatyzacją jednej z kamienic w Warszawie i jej działalnością z lat 2008-2011, kiedy była kuratorem właściciela budynku, który - jak się okazało - nie żył od 1959 roku. 

W sprawie Śpiewaka sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego, który w styczniu nakazał działaczowi zapłatę 5 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki na rzecz Górnikowskiej. Jednak na początku czerwca prezydent Andrzej Duda zdecydował o ułaskawieniu Jana Śpiewaka.

Jak przyznał sam zainteresowany w rozmowie z Janem Wróblem, jego ułaskawienie wpisuje się w kampanię wyborczą. - Chciałbym wierzyć, że [Andrzej Duda] miał dobre intencje, ale też na pewno chciał pokazać, po której stronie jest i wykorzystać to do walki politycznej - podsumował gość Poranka TOK FM. Ale chwilę potem dodał, że całej sprawy by nie było, gdyby nie proces o zniesławienie wytoczony mu na podstawie art. 212 Kodeksu karnego. A on sam wniosek o ułaskawienie złożył jeszcze w grudniu. 

Jan Śpiewak powtarza słowa, za które został skazany

Śpiewak dopytywany o słowa, które stały się podstawą procesu i wyroku, który usłyszał, przyznał, że dziś absolutnie ich nie żałuje i może je powtórzyć. - Dlaczego ja mówię, że to była córka ministra? Bo działo się to za kadencji ministra Ćwiąkalskiego. Jego córka była kuratorem osoby 120-letniej - podkreślał. 

Na argument, że sąd musiał uznać, że Bogumiła Górnikowska nie przejęła nieruchomości na warszawskiej Ochocie, Śpiewak odpowiedział pytaniem: A skąd pan redaktor wie, co sąd powiedział? Ten proces był tajny, uzasadnienie wyroku również.

- No chyba sąd nie powiedział, że przejęła i w związku z tym pan jest skazany.

- Ale ona przejęła tę nieruchomość. Ja powtarzam te słowa. Pokazałbym panu protokół przejęcia nieruchomości, gdzie trzy razy występuje słowo "przejęcie", "przejęcie", "przejmujący" i jest tam imię Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej. Są dokumenty, które świadczą jednoznacznie o tym, że ona brała aktywny udział w tej reprywatyzacji, nie dopełniła swoich obowiązków, przekroczyła swoje uprawnienia (...) i to nie ona zrezygnowała z tej kurateli, tylko z niej zrezygnowano. 

Co Jan Śpiewak mówił o pytaniach, jakie zadał Rafałowi Trzaskowskiemu? Posłuchaj całej rozmowy - możesz to zrobić sprytnie w Aplikacji TOK FM:

TOK FM PREMIUM