Wirusolog: Ludzie przestali wierzyć w COVID-19. Zachowują się, jakby choroba była wymysłem naukowców
Pierwsza fala zakażeń koronawirusem minęła szczyt we wszystkich państwach UE z wyjątkiem Polski i Szwecji – podało w piątek Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC). Wczoraj w Polsce zanotowano prawie 400 nowych przypadków koronawirusa. W sobotę już ponad 400. W ubiegłym poniedziałek padł rekord dobowych zachorowań - 599.
Jak komentował w TOK FM dr Włodzimierz Gut, wirusolog, ekspert w Głównym Inspektoracie Sanitarnym, problemem naszego kraju jest właśnie to, że liczba nowych odnotowywanych przypadków nie spada. – Czy jest to nasza wina? O tyle, że ludzie przestali wierzyć w COVID-19. Zaczęli zachowywać się tak, jakby choroba była wymysłem naukowców, a nie realną rzeczywistością – ocenił dr Gut. Podkreślił, że znoszenie obostrzeń w Polsce nie ma tutaj większego znaczenia. – To miało nauczyć nas trzech podstawowych reguł: dystansu, higieny i pozostawania w domu, jeśli nie musimy wychodzić. Lekcja została zadana, ale czy została odrobiona? Średnio. Problem przeniósł się do zakładów przemysłowych, gdzie trudno utrzymać te trzy zasady – wyjaśniał gość TOK FM.
Maciej Zakrocki, prowadzący audycję, dopytywał, jak ludzie mają odbierać to, że rząd luzuje obostrzenia, mimo tego, że liczba zachorowań jest nadal wysoka. - Nikogo nie próbowaliśmy zrobić w balona. Po prostu mapa zrobiła się pryszczata. Sytuację w Polsce powinniśmy rozpatrywać na poziomie województw czy nawet powiatów. W większości powiatów na Śląsku nie ma zakażeń. Są takie obszary kraju, gdzie ostatni ludzie przechorowali COVID-19, więc jeżeli nikt tam choroby nie zawlecze, to tam jest sytuacja w pełni opanowana. Jeżeli chodzi o kraj jako całość, Polska jest dość duża i zróżnicowana – przekonywał dr Gut.
Podkreślał, że jeżeli weźmiemy pod uwagę ogólną liczbą chorych w kraju, to Polska jest na bardziej dobrej pozycji w Europie. – Zajmujemy dalekie 37 miejsce. Naszym zadaniem było stłumić epidemię, żeby nie załamać służby zdrowia i nie doprowadzić od modelu włoskiego. Proszę zauważyć, na przykład w Wielkiej Brytanii spada liczba dziennych zachorowań. Mieli ostatnio 1500, ale przy populacji około 68 mln ludzi. My mieliśmy 400, przy populacji 38 mln. Czyli dwa razy więcej. Im spada z takiego poziomu, którego my nigdy nie chcielibyśmy osiągnąć – stwierdził gość TOK FM.
Rygory nadal ważne
Mimo luzowania obostrzeń, eksperci i lekarze cały czas ostrzegają przed przed zbytnim rozluźnieniem rygoru sanitarnego. W związku z tym radzą, by nadal stosować takie środki bezpieczeństwa jak dystans społeczny i częsta higiena. - To ważne, bo zarazić można się także od osoby, u której nie widać objawów COVID-19 - mówił dr Włodzimierz Gut. - Kichnięcie tworzy pełną chmurę aerozolu, reszta zależy od dystansu i czasu. Człowiek zaraża ciut wcześniej niż wystąpią objawy i to jest ten generalny problem - dodawał.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Takiej inwestycji Warszawa jeszcze nie widziała. "Myślę, że urzędnicy się przejęli"
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- "Czemu rosyjska telewizja mówi do mnie po polsku?". "Doniesienia z putinowskiej Polski" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Brzetislav Danczak nowym ambsadorem Czech w Polsce. Pokieruje również misją dyplomatyczną w Kijowie
- Były szef PKW: Osób, które nie chcą wziąć udziału w referendum, nie można nazywać wrogami demokracji
- W mediach rządowych bezpłatny czas antenowy tylko dla PiS i Konfederacji. Jeden ważny szczegół
- Ochrona Morawieckiego poturbowała aktywistów klimatycznych na wiecu w Świdniku. Rzecznik komendanta SOP zabrał głos