Wrocławski sąd orzekł, że magistrat bezprawnie rozwiązał marsz narodowców 11 listopada
Zgromadzenie, które zorganizowały środowiska narodowe 11 listopada ubiegłego roku we Wrocławiu, przebiegało pod hasłem "Żeby Polska była Polską". Jednym z jego organizatorów był były ksiądz Jacek Międlar. Gdy marsz przeszedł około 200 metrów, na skrzyżowaniu ulic Dubois i Pomorskiej, urzędnicy wrocławskiego magistratu podjęli decyzję o jego rozwiązaniu. Wskazano wówczas, że marsz został rozwiązany z powodu wznoszonych antysemickich haseł oraz użycia materiałów pirotechnicznych.
Organizatorzy marszu złożyli do sądu zażalenie na decyzję magistratu o rozwiązaniu zgromadzenia. Sąd na posiedzeniu zaocznym orzekł, że marsz rozwiązano niezgodnie z prawem.
Międlar we wpisie na Twitterze zapowiedział, że po uprawomocnieniu się wyroku organizatorzy marszu będą się domagać odszkodowań i wycofania nałożonych grzywien.
Rzecznik wrocławskiego magistratu Arkadiusz Filipowski powiedział PAP, że miasto złoży apelację od orzeczenie, które zapadło w pierwszej instancji. - Przypomnę, że już trzy razy na przestrzeni ostatnich lat takie sprawy kończyły się prawomocnymi wyrokami, w których sąd przyznawał rację miastu ws. rozwiązywanych zgromadzeń - powiedział Filipowski. Dodał, że we Wrocławiu "nie będzie zgody na mowę nienawiści".
-
"Kto tyka Konfederacji ten znika"? Nowy sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press
-
Mateusz ma 16 lat i nazywają go "agentem Putina". "Rówieśnicy grożą, że połamią mu nogi"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Latarnik Wyborczy nieobiektywny? "To nie jest nasza funkcja, żeby otwierać dyskusję"
- Dwie strzelaniny w Rotterdamie. Policja: Liczne ofiary śmiertelne
- TVP płynnie przechodzi od reparacji do antysemityzmu. "Narcystyczna wizja historii"
- Tragedia w przedszkolu w Zabierzowie. Czterolatek wpadł do studni. Chłopiec nie żyje
- Kamienica na Mokotowie oddana w prywatne ręce. Mieszkańcy w strachu. "Nie powinniśmy być tak traktowani"
- Michael Gambon nie żyje. Aktor grał Dumbledore'a w filmach o Harrym Potterze