Pogłębianie toru wodnego i dwie nowe wyspy. Reporter TOK FM sprawdził sytuację na Zalewie Szczecińskim
Blisko półtora miliarda złotych pochłonie trwająca inwestycja pogłębienia do 12,5 metra toru wodnego Świnoujście-Szczecin. Z bliska pracom przyglądał się reporter TOK FM Sebastian Wierciak, który na pokładzie "Kasi" - jednostki Urzędu Morskiego w Szczecinie - wypłynął na sam środek zalewu Szczecińskiego, w okolicę miejsca pracy pogłębiarki "Amazone". - To jest taka specjalna jednostka, która jakby podcina skarpy. Służy poszerzeniu mijanki - tłumaczył podczas rejsu Paweł Szumny, kierownik projektu "Modernizacja toru wodnego do głębokości 12,5 metra" oraz zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie ds. technicznych. Jak wyjaśniał "mijanka" to nic innego jak miejsce, w którym duże jednostki będą mogły się zatrzymywać i czekać na swoją kolej przy wejściu lub wyjściu z zespołu portu Szczecin-Świnoujście.
Szumny wskazywał też na korzyści płynące z pogłębienia toru wodnego do prawie 13 metrów. - Tak naprawdę spowoduje, że jednostki, które będą tutaj wchodzić, będą dwukrotnie większe w stosunku do tych, które wchodzą obecnie. Czyli [będzie red.] dwa razy więcej towaru, co jednocześnie spowoduje, że opłacalność przyjmowania takich statków zwiększy się, ponieważ im większy statek, tym więcej zabiera i tym jednostkowo spada koszt transportu takiego ładunku - podkreślił.
Na Zalewie Szczecińskim powstaną dwie nowe wyspy
Pogłębiarka "Amazone" wydobyła już z dna Zalewy Szczecińskiego 3,5 mln m3 urobku, który olbrzymimi rurami pływającymi na powierzchni wody pompowany jest w dwa wyznaczone miejsca. Co powstanie z piasku, który jest nimi transportowany? Będą to dwie nowe wyspy. Na razie nadano im jedynie techniczne nazwy: W22 i W28, co - jak zaznaczył Paweł Szumny - ma się jednak według założeń resortu gospodarki morskiej zmienić w przyszłości. - Najprawdoodobniej odbędzie się konkurs, który wyłoni nazwę dla tych wysp - zapowiedział.
- Jedna z wysp będzie tak zwaną rekompensatą środowiskową i będzie w przyszłości ośrodkiem ptactwa, mniejszej zwierzyny - mówił dalej Szumny, dodając, że stworzona zostanie w ten sposób także enklawa ryb: - Bo wyspa będzie zabezpieczona w sposób kamienny, a ryby bardzo lubią takie miejsca, gdzie mogą się ukryć, gdzie mogą ukryć ikrę w sposób bezpieczny - wyjaśnił.
Praca na pogłębiarce a koronawirus
Prowadzona inwestycja pogłębienia toru wodnego będzie kosztować blisko 1,5 mln złotych, dlatego - jak przyznał zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie ds. technicznych - wprowadzono szczególne środki bezpieczeństwa związane z trwającą pandemią koronawirusa.
- Jednostka pracuje całą dobę, system pracy jest rotacyjny tak, jak na morzu. Na pogłębiarce pracuje około 70 osób. Jedno zachorowanie osoby z obsługi na takim projekcie powoduje, że właściwie musi zostać on wstrzymany. Dlatego też załogi i cały zespół firmy Divo pracuje w takim systemie zamkniętego obozu, jak w bańce. Pracownicy nie opuszczają miejsca zakwaterowania, jedzenie dostają pod drzwi, jeżdżą dedykowanym transportem wodnym tutaj na terenie Zalewu oraz samochodami, busami z hotelu - wymieniał Paweł Szumny.
DOSTĘP PREMIUM
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?
- Nie tylko willa. MEiN przeznaczył 500 tys. złotych na docieplenie kościoła. "Tą sprawą powinny zająć się służby"
- Leonard Pietraszak nie żyje. Wybitny aktor zmarł w wieku 87 lat
- W czym tkwi sukces PiS? "Morawiecki to nie polityk, ale korporacyjny technokrata"
- FBI w wakacyjnym domu Joe Bidena. W tle niejawne dokumenty. "Pełne wsparcie i współpraca"
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Turcja zablokuje Szwecji i Finlandii drogę do NATO, nawet gdyby Rosja planowała atak. "Nasze stanowisko się nie zmieni"
- Rafał Baniak zatrzymany przez CBA. Były wiceminister skarbu "uważa się za osobę niewinną"
- Lawina w Himalajach. Zginęło dwóch polskich narciarzy