Prawie 40 skrajnie wyczerpanych i chorych psów na posesji w pow. garwolińskim. Część w stanie krytycznym
Jak poinformowała w poniedziałek sierż. szt. Małgorzata Pychner z Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie, w weekend miejscowi policjanci wspólnie z przedstawicielami Stowarzyszenia "Pogotowie dla Zwierząt" weszli na posesję w gm. Sobolew, gdzie w fatalnych warunkach przetrzymywanych było 37 psów.
- Zwierzęta były skrajnie wyczerpane, wychudzone, brudne i głodne, odwodnione, zapchlone, bez sierści, przerażone i zdziczałe - powiedział PAP Grzegorz Bielawski z "Pogotowia dla Zwierząt".
Psy znajdowały się zarówno w pomieszczeniach gospodarczych, jak i w budynku mieszkalnym, gdzie trzymano je w starym tapczanie, na półkach w szafie. Znaleziono też zwłoki kilku czworonogów.
- W jednym z pokoi były zmumifikowane ciała zwierząt, które nie żyły od co najmniej pół roku. Były poukładane w kartonach. Inne zwierzęta były zakopywane w ziemi, a głodne psy wyciągały je na wierzch - powiedział PAP przedstawiciel "Pogotowia dla Zwierząt".
68-letnia właścicielka mieszkała w drugiej części domu, w czystym, zadbanym pokoju. Kobieta zapewniała, że bardzo kocha swoje psy i nikomu ich nie odda.
- To była jedna z najbardziej dramatycznych interwencji. Na miejscu zastaliśmy zwierzęta znajdujące się w bardzo złym stanie, które umierały latami - przyznał Bielawski. - Rzadko kiedy mamy do czynienia z sytuacją, by jednorazowo tyle zwierząt potrzebowało pomocy - zaznaczył.
Wszystkie zwierzęta zostały przewiezione do kliniki weterynaryjnej w Warszawie. Przechodzą badania, dostały kroplówki. - Piętnaście psów jest w stanie krytycznym. Sama skóra i kości, odwodnione. Zaniedbania w opiece nad nimi sięgają co najmniej dwóch lat - ocenił przedstawiciel "Pogotowia dla Zwierząt".
Zdaniem Bielawskiego, o tym, że w gospodarstwie w gm. Sobolew psy przechowywane są w skandalicznym warunkach, wiedzieli od dawna okoliczni mieszkańcy, którzy bezskutecznie interweniowali w tej sprawie w urzędzie gminy i u służb weterynaryjnych. O potrzebie pilnej interwencji poinformowała "Pogotowie dla Zwierząt" posłanka KO Katarzyna Piekarska, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.
Stowarzyszenie "Pogotowie dla Zwierząt" rocznie odbiera ok. 2 tys. zwierząt. Mogą być ratowane dzięki środkom finansowym przekazanym przez ludzi dobrej woli.
W ocenie Bielawskiego koszty leczenia psów z gospodarstwa spod Garwolina mogą wynieść nawet ok. 50-60 tys. zł. Dlatego "Pogotowie dla Zwierząt" uruchomiło zbiórkę pieniędzy na ten cel. Szczegóły zamieszczone są na facebookowym profilu stowarzyszenia. Tam też można znaleźć fotorelację z interwencji.
68-letniej właścicielce psów za znęcanie się nad zwierzętami, trzymanie ich w niewłaściwych warunkach, w stanie rażącego zaniedbania oraz niezapewnienia im niezbędnej opieki lekarsko-weterynaryjnej może grozić do 5 lat pozbawienia wolności. Kobieta ma być w najbliższym czasie przesłuchana przez policjantów.
DOSTĘP PREMIUM
- "W garze zawrzało ponad poziom". Polska u progu buntów w więzieniach? Ekspert: Napięcie stale rośnie
- Putin skleja się ze Stalinem. "Nowa tradycja w rosyjskiej propagandzie"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Kowal tłumaczy, po co Zełenskiemu pociski dalekiego zasięgu. "To bardzo prosta rzecz"
- Ratownicy sprowadzili wyczerpanego narciarza. Akcja TOPR po zamknięciu Tatr
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Szewach Weiss nie żyje. Były ambasador Izraela w Polsce miał 87 lat
- Irański reżim boi się tańca. "Jest uważny przez fundamentalistów islamskich za grzeszną aktywność"
- Polki najczęściej chorują na raka piersi. A jedynie 30 proc. wykonuje mammografię