"Iga wcześniej grała na tym poziomie, ale przez pół seta, później się sypało. Triumf w Paryżu jest zasługą jej psycholog"
"Iga Świątek osiągnęła wielkie zwycięstwo w sporcie, który swoich bohaterów nagradza wielkimi pieniędzmi, globalną sławą i statutem bliskim gwiazd filmu i estrady. To sprawia, że po sukcesie przychodzi być może jeszcze trudniejsza próba. Nie wszyscy ją wytrzymują, trzeba mieć chłodną głowę i mądrych ludzi wokół siebie" - napisał Mirosław Żukowski, kierownik działu sportowego "Rzeczpospolitej" w komentarzu po wygranej Igi Świątek na French Open w Paryżu.
Dziennikarz, który był dziś gościem Macieja Zakrockiego w "Weekendowym Poranku TOK FM", mówił, że jest spokojny o to, że polska tenisistka poradzi sobie z udźwignięciem sukcesu. Podkreślał, że bardzo wspierają ją w tym osoby, z którymi pracuje.
Czytasz? Zacznij SŁUCHAĆ! Teraz możesz zrobić to za 1 zł
- Wcześniej Iga Świątek, potrafiła grać tak dobrze, jak grała podczas turnieju Roland Garros, ale przez gem, dwa, trzy, pół seta, a później to się wszystko rozsypywało. Każdy z nas obserwujących tenis, zdawał sobie sprawę, że Iga będzie wielka w momencie, kiedy zacznie grać tak dobrze dłużej, kiedy zacznie tak grać w momentach ważnych. To się stało w Paryżu i jest to zasługą pani psycholog Darii Abramowicz, która z Igą pracuje. To też zasługa tego spokoju, który jest wokół niej, rozsądnych ludzi - mówił Żukowski.
Redaktor wyraził nadzieję, że sukces Świątek nie będzie jednorazowy. - Miejmy nadzieję, że Iga cały czas będzie miała ten ten spokój i poczucie że, że ma za plecami ludzi, których mądrych którzy, którym ufa i nie da się porwać euforii mediów społecznościowych. Ona weszła w tej chwili do do innego świata, będzie musiała się tego świata nauczyć. Ale do tej pory miała miała chłodną głowę i taki bardzo niemłodzieńczy rozsądek. Potrafiła odróżnić rzeczy ważne od nieważnych, w wywiadach zachowywała się w sposób niezwykle mądry. Mam nadzieję, że tak zostanie - mówił.
- Świątek wygrała ten turniej w roku dość specyficznym roku koronawirusowym. Gdyby to był normalny rok, w tej chwili zaczynałaby się turnieje w Azji. Byłoby bardzo wiele okazji, żeby to by tę wysoką formę zdyskontować, utrwalić swoją pozycję. A teraz w ogóle nie wiadomo co się będzie działo do końca roku w kobiecym tenisie - zauważył Żukowski.
Komentator zwrócił też uwagę na inny skutek tego, że Świątek odniosła swój triumf w specyficznych okolicznościach. - Na turnieju Roland Garros byłem 25 czy 26 razy. Pamiętam ceremonie na korcie centralnym, kiedy było to wielkie święto, kiedy 15 tys. ludzi biło brawo. Dla Igi byłaby owacja na stojąco. Ten pusty stadion i puste krzesełka to było troszkę smutne. Życzę Idze, żeby następne triumfy odnosiła już pełnych trybunach i pełnym świetle - dodał Żukowski.
-
Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych. "Niemieckie koncerny na wygranej pozycji"
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Kaczyński "nie prowadzi zdrowego trybu życia". "Słabo się czuje". A "frakcje zaczynają wyłazić spod dywanu"
- Prezydent Biden: Izraelski rząd nie może dalej iść tą drogą
- "Piroman" Macron tylko "dolewa oliwy do ognia". Ekspert ostrzega. "To idzie w stronę jakichś śmierci"
- Sałatka jarzynowa nigdy nie była tak droga. Przed nami Wielkanoc "najdroższa w historii"
- "Skandal i zdrada". Na MKOl spadają gromy po decyzji ws. rosyjskich i białoruskich sportowców
- Dwa domy, ale jedno dzieciństwo. Rozstanie rodziców nie musi być traumą