Pięć uczestniczek protestu w Policach usłyszało zarzut naruszenia przepisów o zgromadzeniach

Pięć organizatorek protestów ws. wyroku Trybunału Konstytucyjnego w Policach usłyszało zarzut naruszenia przepisów o zgromadzeniach. Chodzi o organizowanie zgromadzeń bez wymaganego zawiadomienia.
Zobacz wideo

- W stosunku do pięciu osób, organizatorek, trwają czynności w sprawie o wykroczenie z art. 52 par. 2 ust. 2. Chodzi o organizowanie zgromadzeń bez wymaganego zawiadomienia - poinformowała PAP w piątek oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Policach sierż. sztab. Katarzyna Leśnicka.

Kobiety zostały przesłuchane w charakterze obwinionych, ale odmówiły składania wyjaśnień.

Jak podała oficer prasowa polickiej komendy, sprawa zostanie skierowana do sądu, a dokumenty przekazano do Prokuratury Szczecin Zachód "celem oceny prawno-karnej".

Prokuratorzy mają ścigać demonstrujących

Przypomnijmy, jak informowały media w czwartek, Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski wysłał pismo do prokuratorów krajowych, w którym miał domagać się od śledczych, by stawiali organizatorom demonstracji przeciw wyrokowi TK zarzut zagrożony karą do 8 lat więzienia. Chodzi o art. 165 par. 1 pkt 1 Kodeksu karnego, który mówi o sprowadzaniu niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej.

Zdaniem Mirosława Wróblewskiego, Dyrektora Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich (który był gościem TOK FM), odezwa Święczkowskiego nie ma odpowiedniego umocowania prawnego. Ekspert radził, że najpierw należałoby zająć się przede wszystkim kwestią zgromadzeń publicznych.

Zwracał też uwagę, że list prokuratura generalnego może mieć także inny, ukryty cel. - Być może ma wywołać efekt mrożący. Być takim straszakiem, żeby zniechęcić ludzi do udziału w manifestacjach czy angażowaniu się w protesty - dodał Wróblewski.

TOK FM PREMIUM