Siemoniak o zajściach przed MEN: Atakowanie dziennikarzy to naprawdę Trzeci Świat

- Atakowanie dziennikarzy i fotoreporterów, którzy relacjonują te zdarzenia dla opinii publicznej, jest absolutnie skandaliczne. Nie ma dla tego żadnego usprawiedliwienia - powiedział w TOK FM poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak, komentując protest przed Ministerstwem Edukacji Narodowej w Warszawie.
Zobacz wideo

Przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej w poniedziałek po południu rozpoczął się protest pod hasłem "Wolna aborcja i wolna edukacja!". Zebrani krzyczeli m.in.: "Szkoły wolne od faszyzmu", "Nie zastraszycie nas, jedna siła w nas", "To jest nasze ministerstwo", "Hańba, hańba". Kilka osób przykuło się do bramy wjazdowej ministerstwa. Funkcjonariusze usuwali demonstrujących siłą.

Około godziny 17 policja poinformowała, że kilka osób zostało zatrzymanych i są przewożeni do jednostek policji "w celu potwierdzenia ich tożsamości". Wśród nich jest fotoreporterka, która - jak podał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik KSP Sylwester Marczak - "miała naruszyć nietykalność policjanta". Według informacji Jędrzeja Nowickiego z "GW", zatrzymana osoba to fotografka Agata Grzybowska.

"Nie ma usprawiedliwienia dla takich zachowań"

Zdarzenia z al. Szucha (gdzie mieści się siedziba ministerstwa) komentował w TOK FM poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. - Atakowanie dziennikarzy i fotoreporterów, którzy relacjonują te zdarzenia dla opinii publicznej, to jest absolutnie skandaliczne. Nie ma dla tego żadnego usprawiedliwienia - powiedział.

Zdaniem polityka, "trudno sobie wyobrazić, by dziennikarze czy fotoreporterzy byli w jakikolwiek sposób agresywni". Poseł przypomniał incydent z Marszu Niepodległości, w którym raniony został reporter "Tygodnika Solidarność" i ocenił, że policja nie wyciągnęła z tej historii wniosków.

- Dzieje się tam [w policji - red.] coś bardzo złego. Ta sytuacja z dziś pokazuje, że policjanci, którzy przyjeżdżają do akcji, są nieprzygotowani. Nie potrafią reagować odpowiednio, kiedy ktoś mówi, że jest dziennikarzem i pokazuje legitymację prasową - dziwił się Siemoniak. - To jest skandal, który należy napiętnować. Atakowanie dziennikarzy czy fotoreporterów to jest naprawdę Trzeci Świat - dodał.

TOK FM PREMIUM