"Poznań może stracić zoo przez liczne zaniedbania". Radny ma rację czy uwziął się przez sprawę słonia?
Podczas sesji rady miasta radny Michał Grześ poinformował, że zgodnie z październikową decyzją EAZA poznański ogród zoologiczny stał się członkiem tymczasowym stowarzyszenia i ma dwa lata na usunięcie uchybień. Podkreślił, że decyzja była następstwem kontroli w poznańskiej placówce i licznych nieprawidłowości stwierdzonych w jej trakcie.
Wśród zarzutów stawianych poznańskiemu ogrodowi są m.in. brak spójnego planu rozwoju, brak planu długotrwałego zarządzania ogrodem, bałagan w dokumentacji oraz skupienie się na ratowaniu zwierząt zamiast na ratowaniu gatunków zagrożonych wyginięciem.
- Azyl to nie jest funkcja ogrodu zoologicznego. Obecnie w Poznaniu trzecia część ssaków to zabrane różnym podmiotom zwierzęta, którym nie grozi wyginięcie. Większość czasu pracownicy zajmują się ratowaniem zwierząt, zamiast ratowaniem zagrożonych gatunków - powiedział radny. Stwierdził ponadto, że z raportu EAZA wynika, że w poznańskim ogrodzie zoologicznym zwierzęta są źle karmione, nie zaspokaja się ich potrzeb psychologicznych i emocjonalnych.
Poznańskiemu zoo, według radnego, zarzucono też brak polityki oszczędności energii, brak edukacji dotyczącej ochrony gatunków, małą liczbę programów badawczych i ich niedostosowanie do potrzeb. Dodał, że zoo utrzymuje kontakty "tylko z organizacjami ochrony zwierząt dążącymi do likwidacji ogrodów zoologicznych".
Michał Grześ wyliczał również, że w raporcie wskazano też, że barierki odgradzające zwiedzających od zwierząt są niebezpieczne dla dzieci, zoo nie ma procedur na wypadek ucieczki zwierząt, zaś w chwili kontroli zaplecze weterynaryjne w zoo było brudne i źle zorganizowane.
- Nastąpiła wielka degradacja naszego zoo w Europie. Poznański ogród był pierwszym ogrodem z Polski, który nawiązał współpracę z EAZA, zawsze był wysoko oceniany i stawiany za wzór innym ogrodom w Europie - ocenił radny. - Nasze zoo ma dwa lata na poprawę jeżeli nic nie zrobimy, to nasz ogród straci członkostwo w strukturach i stanie się zwykłym zwierzyńcem. EAZA wystąpi o zwrot zwierząt. Pozostanie zabieranie zwierząt ludziom, sklepom, przemytnikom lub kupowanie nowych zwierząt od pokątnych handlarzy - stwierdził.
Przypomnijmy, że w październiku 2019 roku poznański ogród zoologiczny zorganizował akcję ratowania tygrysów z transportu, który utknął na granicy polsko-białoruskiej. Umierające z głodu i wycieńczenia zwierzęta sprowadzono do Poznania. Udało się wtedy uratować dziewięć z dziesięciu transportowanych tygrysów. Zaś w ubiegłym miesiącu władze miasta podały, że na terenie poznańskiego zoo powstanie pierwszy w Polsce azyl dla dzikich i egzotycznych gatunków zwierząt.
Rzeczniczka zoo odpowiada radnemu. "Szereg nieprawdziwych informacji"
Rzeczniczka poznańskiego ogrodu zoologicznego Małgorzata Chodyła powiedziała, że wypowiedź radnego Grzesia "zawiera szereg informacji nieprawdziwych, niezgodnych z przytaczanym protokołem", ale zoo nie może się jeszcze odnieść publicznie do dokumentu EAZA ze względu na jego niejawny charakter. - Wystąpiliśmy z prośbą o możliwość upublicznienia zarówno dokumentów z pierwszej w historii poznańskiego zoo tego rodzaju kontroli, jak również o możliwość udostępnienia naszej odpowiedzi. Jeszcze nie otrzymaliśmy na to zgody. Złożyliśmy oficjalną prośbę o rekontrolę i apelację - przekazała.
Rzeczniczka potwierdziła, że dyskusja z EAZA "obejmuje aspekt współpracy z organizacjami prozwierzęcymi oraz azylowanie i pomoc zwierzętom, takim jak uratowane tygrysy". - Należy podkreślić, że przynależność do stowarzyszenia jest dobrowolna, związana z opłatą wysokiej składki rocznej, zależnej od frekwencji, jak również nie ma nic wspólnego ze statusem zoo, bo o spełnianiu kryteriów i przepisów w tym zakresie decyduje Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska - zaznaczyła Małgorzata Chodyła.
Rzeczniczka zauważyła przy tym, że radny Grześ "nadal nie zauważa ogromnych sukcesów poznańskiego zoo, wzrostu frekwencji, wkładu w pomoc instytucjom państwowym oraz przeciwdziałania przemytowi i cierpieniu zwierząt egzotycznych".
- Od czasów słonia Ninio pan radny deprecjonuje wkład poznańskiego zoo w ocalanie gatunków zagrożonych wyginięciem - przypomniała Chodyła, bowiem w 2009 r. radny zasłynął wypowiedzią sugerującą, że jeden ze sprowadzonych do Poznania słoni afrykańskich, 10-letni Ninio, jest homoseksualistą. Jego wystąpienie w czasie sesji rady miasta cytowały media na całym świecie.
-
Przez euro Chorwacja już nie na polską kieszeń? "Panuje jakaś chora propaganda"
-
PiS ściga się z Braunem? Spot z Auschwitz pojawił się, "by przebić we wzmożeniu patriotycznym posła" Konfederacji
-
Nagranie Andrzeja Seweryna wyciekło do sieci. PiS oburzone: Skandaliczna wypowiedź
-
Marsz 4 czerwca w Warszawie. "Przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu". Godzina i trasa pochodu
-
"Popełniliśmy błąd". Łukaszenka szokuje, mówiąc o wojnie w Ukrainie
- Wyniki Lotto 3.06.2023, sobota [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Erdogan złożył przysięgę. Rozpoczął trzecią kadencję na stanowisku prezydenta Turcji
- Kaczyński komentuje zaskakujący ruch prezydenta. Czy PiS przyjmie nowelizację "lex Tusk"?
- W Trzebini na korcie tenisowym zapadła się ziemia. "Jeszcze pod wieczór ludzie tam grali"
- Tanio już było. Czy drogie bilety na muzyczne festiwale odstraszyły fanów?