Igor Jarek jednak odbierze nagrodę za opowiadania. "Dalej nic nie wskóram"
Pisarz Igor Jarek wydał zbiór opowiadań "Halny", za który otrzymał nominację do Paszportu "Polityki". Tegoroczna edycja nagrody różni się jednak od poprzednich tym, że nagrody pieniężne dostaną nie tylko laureaci, ale też nominowani. Jak tłumaczyli organizatorzy, "stan klęski 2020 r. podniósł poprzeczkę wymagań dla twórców kultury", dlatego reagują "podwyższonymi dietami i większym wsparciem dla tych najbardziej utalentowanych".
I tu pojawił się problem, ponieważ Igor Jarek wychowuje wspólnie z żoną niepełnosprawną córkę, pobiera zasiłek, a to sprawia, że nie może mieć żadnych dochodów. "Jesteśmy z Sosną rodzicami niepełnosprawnej dziewczynki, a fakt, że w tym wypadku ja jako jej opiekun, pobieram zasiłek socjalny sprawia, że zgodnie z literą prawa nie mogę podpisywać żadnych umów, nawet tych na zlecenie, a tym bardziej przynosić jakikolwiek dochód" - napisał na Facebooku pisarz, wątpiąc, że będzie mógł odebrać nagrodę.
Takiej okazji, by zacząć słuchać, jeszcze nie było! Wszystkie podcasty TOK FM za 1 zł
Choć okazało się, że nie jest tak źle, jak się wydawało, a nagrodę pieniężną będzie mógł mimo wszystko przyjąć, to jednak wpis spowodował szeroką dyskusję o sytuacji rodziców osób niepełnosprawnych. - Nie zarabiam na pisaniu - przyznał w TOK FM Igor Jarek. Dodał, że za nominowany zbiór opowiadań nie dostał, bo nawet by nie mógł, ani złotówki. Wątpił jednak w to, że sytuacja rodziców może się w najbliższym czasie poprawić. - Myślę, że skoro koczujący w Sejmie rodzice osób niepełnosprawnych nic nie wskórali, dalej sytuacja jest tragiczna, to ja tym bardziej nic nie wskóram - stwierdził.
- Bolesne dla mnie jest to, że ja, trochę może niechcący, stałem się chwilowo twarzą tego problemu, a gdy strajkowały matki w Sejmie, to były pokazywane, ale nikt do końca nie wiedział, o co chodzi - mówił w TOK FM. Opowiadał, że dostaje ostatnio wiele maili, głównie od matek dzieci z niepełnosprawnościami. - Chyba ten problem powinien mieć twarz kobiety umęczonej, pozbawionej możliwości podjęcia pracy, a nie twarz pisarczyka, który dostał nominacje. Jestem ździebełkiem, ludzie mają dużo gorsze problemy niż ja i moja żona - stwierdził pisarz.
Igor Jarek wspominał również na Facebooku, że to nie pierwsza taka sytuacja, z którą miał do czynienia. Problemy miał wcześniej z odebraniem nagrody UNESCO, opisywał, jak musiał odbyć "wielce przyjemną rozmowę z panią opieki", na której przysięgał, że już "nic więcej nie zarobi", a jako opiekun swojej córki będzie się zajmował nią, a nie pisaniem. "Nawet musiałem napisać oświadczenie z tym związane" - oświadczył.
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
-
Putin znów grozi bronią jądrową. Jak odpowie NATO? Gen. Bieniek wskazuje: To na pewno rzecz, która będzie rozpatrywana
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- Nowy tydzień przyniesie zdecydowaną zmianę pogody. "Będziemy musieli pogodzić się z powrotem zimy"
- Tusk: Jesteś katolikiem? To nie możesz głosować na PiS czy Konfederację
- Frekwencja może przesądzić o wyniku wyborów. "Do urn częściej chodzą starsi niż młodsi"
- Rosja ma rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi. Putin porozumiał się z Łukaszenką
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim