Koronawirus. Sanepid nałożył już ponad 4500 kar. To ponad 24 mln złotych
Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego, przekazał w środę PAP, że organy inspekcji sanitarnej w całym kraju od początku działań związanych ze zwalczaniem epidemii koronawirusa otrzymały 62 470 wniosków od policji o ukaranie. - Powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne wydały ponad 4500 decyzji administracyjnych o nałożeniu kar, których suma wyniosła 24 460 122 zł - podał Bondar i zaznaczył, że jest to stan na dzień 21 grudnia 2020 roku.
Z informacji przekazanych przez rzecznika GIS wynika, że ponad jedna trzecia ukaranych wniosła odwołania do wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych. Zasadne okazały się 824 odwołania - decyzje o nałożeniu kary zostały uchylone. W 465 przypadkach organ odwoławczy podtrzymał decyzję sanepidu powiatowego. Jan Bondar poinformował również, że w ostatnich dniach grudnia 223 postępowania odwoławcze były jeszcze w toku. W trakcie rozpoznawania jest także 121 postępowań sądowych zainicjowanych przez osoby, które nie zgadzają się z nałożoną na nie karą.
Rzecznik GIS wyjaśnił, że "główne rodzaje przewinień wynikających z przepisów przeciwepidemicznych to łamanie zasad kwarantanny i izolacji, naruszenia ograniczeń dotyczących niektórych form działalności gospodarczej, a także naruszenia zasad dystansu społecznego, np. w czasie demonstracji". Podkreślił również, że nie każdy policyjny wniosek o karę kończy się jej nałożeniem. - Inspektorzy prowadzą postępowanie, ustalają stan faktyczny. Mogą odstąpić od wykonania kary i poprzestać na pouczeniu, np. gdy waga naruszenia prawa jest znikoma, a strona zaprzestała naruszania prawa. Odstępują również wtedy, gdy za to samo zachowanie został nałożony mandat karny - poinformował Bondar.
Kary za naruszenie przepisów przeciwepidemicznych mogą wynosić nawet 30 tysięcy złotych, ale - jak podkreśla rzecznik GIS - "prawo obliguje inspektora do stosowania zasad, którymi powinien kierować się organ administracyjny, wymierzając karę". Zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego powinno brać się pod uwagę m.in. okoliczności naruszenia prawa, częstotliwość tego zachowania, uprzednie karanie za to samo zachowanie, a także dobrowolne działanie "w celu uniknięcia skutków naruszenia prawa" oraz w przypadku osób fizycznych sytuację osobistą i majątkową.
Jako przykład łamania przepisów zasługujący na najsurowszą karę, rzecznik GIS podał sytuację z Pomorza. 28 grudnia Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gdańsku po analizie zebranych materiałów i przeprowadzonym postępowaniu, nałożył karę w wysokości 30 tys. zł na osobę odpowiedzialną za organizację w jednym z nocnych klubów imprezy o nazwie "Specjalny Trening Świąteczny", w której udział wzięło 213 osób.
- W opinii inspekcji sanitarnej organizacja i przebieg tego wydarzenia stanowiło naruszenie przepisów - powiedział Bondar. Główny Inspektorat Sanitarny apeluje o bezwzględne przestrzeganie przepisów przeciwepidemicznych. - Zostały one ustanowione w celu ochrony zdrowia i życia obywateli naszego kraju. Jakiekolwiek próby ich omijania, czy lekceważenia nie mogą być akceptowane - podkreślił rzecznik GIS.
DOSTĘP PREMIUM
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińscy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- "Centrum Gnębienia Pracownic". Czy najstarsza fundacja feministyczna przetrwa? "Nowakowska wytoczy działa"
- "PiS siedzi i zmienia paczki popcornu". Wiceszef Polski 2050 o kłótniach na opozycji i kulisach feralnego głosowania
- "Żądamy wyjaśnień". NFZ zabrał głos ws. wpisów "Mamy Ginekolog"
- High-impact verbs. Mocne czasowniki w biznesie
- Do trzęsień ziemi można się przystosować. "W Turcji widziałem budynki 'murowane' z pustych puszek"
- Premier o aferze "Willa plus": Były tysiące fundacji pozbawionych wsparcia. Staramy się te szanse wyrównywać
- Pijana turystka biegła po trasie kolejowej w Zakopanem. Pokłóciła się z mężem