Psycholodzy apelują o zakazanie drastycznych billboardów. "To jak eksperyment na ludziach"
Pod apelem podpisało się ponad 20 osób - psychologów, psychiatrów i neurobiologów z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uważają oni, że drastyczne zdjęcia to niezwykle silny bodziec, który może się odbić na psychice osób wystawionych na jego działanie.
- Jeśli chcemy badać czynniki emocjonalne, to wykorzystujemy właśnie takie fotografie. My widzimy prezentowanie ich na ulicach miasta, w którym mieszkańcy chcą żyć i czuć się bezpiecznie, jak robienie eksperymentu na ludziach - mówi dr Ewa Beldzik z Instytutu Psychologii Stosowanej, jedna z sygnatariuszek listu.
Apel ma związek z trwającym w Krakowie sporem o przepisy dotyczące prezentowania drastycznych treści w przestrzeni publicznej. Projekt uchwały w tej sprawie powstał z inicjatywy obywateli sprzeciwiających się antyaborcyjnym billboardom i furgonetkom, które ustawiane są często w pobliżu np. szpitali położniczych.
W listopadzie krakowscy radni przyjęli przepisy, ale przed świętami wojewoda je unieważnił. Argumentował, że radni nie mieli kompetencji do podjęcia takiej decyzji. Rada Miasta prawdopodobnie odwoła się od tej decyzji - 13 stycznia ma zapaść decyzja o ewentualnym skierowaniu sprawy do sądu administracyjnego.