Kobiety znów wyszły na ulicę. Strajk Kobiet: Klementyna Suchanow i inne osoby zatrzymane
Protest kobiet w Warszawie rozpoczął się na placu Na Rozdrożu, skąd ruszył w kierunku budynku Trybunału Konstytucyjnego przy alei Szucha. Uczestnicy demonstracji mają ze sobą transparenty m.in. z napisami: "Aborcja bez granic", "Nie zwyciężycie nad ludzką godnością bezpodstawnym wyrokiem", "Chciałam mieć więcej dzieci, zabiliście tę chęć". Niektórzy mają ze sobą emblematy Strajku Kobiet i tęczowe flagi.
Na miejscu protestu są również znaczne siły policji. Policja puszcza komunikaty wzywając zebranych do rozejścia się.
Wśród demonstrujących jest liderka Strajku Kobiet Marta Lempart, która w krótkim przemówieniu zapewniała kobiety potrzebujące aborcji, że nie zostaną same. Przekonywała też, że orzeczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej nie jest wyrokiem i lekarze powinni postępować tak, jak wcześniej.
Odpalono race przed TK
Kiedy protest dotarł przed budynek TK, w alei Szucha zrobiło się czerwono od odpalonych rac. Sforsowane zostało też ogrodzenie siedziby Trybunału przez kilka osób, które weszły na jego teren i tam odpaliły race. Do osób tych szybko dobiegli policjanci.
Strajk Kobiet: Suchanow zatrzymana
Stołeczna policja na swoim profilu na Twitterze oznajmiła: "Każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Jednak to prawo nie daje nam przyzwolenia do zachowań agresywnych. Apelujemy o kontrolę nad emocjami oraz tonowanie ich u osób, które z tą kontrolą mają problem. W przypadku agresji wobec osób i mienia będziemy reagować".
Po kilkudziesięciu minutach Strajk Kobiet na swoim profilu na Twitterze poinformował, że jedną z osób, która weszła na teren TK była Klementyna Suchanow.
"Klementyna Suchanow i inne osoby, które weszły na teren "TK", zatrzymane" - podano.
O godz. 22 zatrzymanych było sześć osób. Niektóre z zatrzymanych osób zostały wywiezione do Grodziska Mazowieckiego.
Protestujący ze wszystkich stron zostali otoczeni przez policję, która nie pozwala przejść przez jezdnię i wzywa do rozejścia się. Na miejscu pojawili się policjanci w białych kaskach. Z kordu nie można wyjść bez wylegitymowania.
Mobilizacja policji nastąpiła też na Żoliborzu w okolicy domu Jarosława Kaczyńskiego.
Protesty przeciwko zaostrzaniu aborcji odbywają się w czwartek też w innych miastach, m.in. w Lublinie, Poznaniu, Łodzi, Katowicach czy Gdańsku.
Po trzech miesiącach wyrok opublikowany
W środę po godz. 23 w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z 22 października ub. roku ws. przepisów tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., a w nocy w Monitorze Polskim opublikowano jego uzasadnienie.
TK wskazał w uzasadnieniu, że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji. Po publikacji wyroku stracił moc przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK w październiku uznał za niekonstytucyjne.
DOSTĘP PREMIUM
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Mrożenie cen energii jak "branie tabletki przeciwbólowej, gdy ząb jest do wyrwania". Ekspert o krótkowzroczności rządu
- "To zbrodnia". Reżim Asada nie dopuszcza pomocy do ofiar? "Ludzie pod gruzami są skazywani na śmierć"
- Zełenski jest zdany na siebie w walce o Ukrainę w UE. "Zdanie Polski nie ma żadnego znaczenia"
- Katarzyna Lubnauer straci immunitet? Komisja jest na "tak". Wszystko przez Łukasza Piebiaka
- "To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
- Stopy procentowe. Jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej
- Cichanouska w Senacie: "Wśród bohaterów, którzy łączą Polskę i Białoruś jest także Andrzej Poczobut"
- 1,5 mln zł zadośćuczynienia dla syna rtm. Pileckiego. "Za krzywdy doznane przez ojca"