Jacek Kurski zeznawał w sądzie. "Szkoda, że zabójca Pawła Adamowicza nie oglądał TVP"
TVP w trybie karnym pozwała prof. Wojciecha Sadurskiego w styczniu 2019 roku o zniesławienie.
Chodziło o tweeta, którego profesor napisał po śmierci Pawła Adamowicza. "Po tym, jak zaszczuty przez rządowe media polityk został zamordowany, żaden demokrata, żaden polityk opozycyjny, nie powinien przekroczyć progu Gebelsowskich mediów. Niech się kiszą we własnym sosie: nieudaczników, arywistów i tow Marka Króla, jak bojkot TV przez artystów po 1981" - napisał prof. Sadurski.
Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów w marcu 2019 roku umorzył postępowanie, uznając, że wypowiedź nie dotyczyła bezpośrednio TVP i była komentarzem dziennikarskim.
Jednak telewizja publiczna złożyła do sądu okręgowego zażalenie, które zostało uwzględnione. Sąd rejonowy zajął się więc ponownym rozpatrzeniem sprawy. Prof. Sadurski znów, w październiku 2020 roku, wyjaśniał przed sądem, że we wpisie "nie pada określenie TVP", tylko "media rządowe", a TVP zarzeka się, że "nie jest medium rządowym, ale publicznym czy narodowym".
Sąd rejonowy uwzględnił również wniosek o przesłuchanie prezesa TVP Jacka Kurskiego, jednak sprawę odroczono do grudnia 2020 roku. Kurski został przesłuchany dopiero dzisiaj, w środę 24 lutego.
To, co działo się w sądzie, relacjonował na Twitterze pełnomocnik profesora - mec. Michał Wawrykiewicz.
"Szkoda, że zabójca Pawła Adamowicza nie oglądał TVP info, bo być może Paweł Adamowicz nadal by żył" - mówił Jacek Kurski, którego cytuje adwokat. Jak czytamy we wpisie, Kurski mówił również, że określenie "goebbelsowska propaganda" uwłacza "czci telewizji publicznej".
Prof. Wojciech Sadurski już raz wygrał z PiS
To nie pierwszy w ostatnim czasie proces Wojciecha Sadurskiego. W październiku ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że profesor nie musi przepraszać za określenie PiS mianem "zorganizowanej grupy przestępczej", bo swoją wypowiedzią nie naruszył dóbr osobistych Prawa i Sprawiedliwości.
Wtedy chodziło o wpis umieszczony przez prof. Sadurskiego na Twitterze w listopadzie 2018 roku. "Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, to po ustawce z ostatnich 2 dni powinno być jasne: żaden przyzwoity człowiek nie powinien iść w paradzie obrońców białej rasy, którzy na chwilę schowali swe falangi i swastyki, w zmowie ze zorganizowaną grupą przestępczą PiS" - napisał.
Proces cywilny w tej sprawie trwał od listopada 2019 roku. Pełnomocnicy PiS argumentowali, że wpis prof. Sadurskiego narusza dobra osobiste, w tym dobre imię partii rządzącej. W pozwie domagali się m.in. przeprosin na Twitterze i wpłaty 20 tys. zł na rzecz hospicjum Towarzystwo Przyjaciół Chorych w Białymstoku. PiS wniosło apelację od orzeczenia Sądu Okręgowego, ale Sąd Apelacyjny w Warszawie ją oddalił.
-
"Najlepiej wyrzuć na śmiecie jak obierki". Tajemnica "dzieci z beczki"
-
Najpierw obdukcja, teraz donos. Aktywista po akcji SOP w Świdniku: Tak tego nie zostawię
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Uchodźcy z granicy. Trafili do szpitala i wcale nie chcą go opuszczać. "To im uratuje życie"
- Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
- "Kładę się spać i widzę linię, która idzie mi przez salon!". Protesty i okrągły stół w sprawie kolei CPK na Śląsku
- Krzysztof Brejza zawiesił kampanię. "Dotarły do mnie szokujące informacje"
- 31-latka nie zwróciła pracodawcy komputera, bo się obraziła. Grozi jej do 5 lat więzienia
- Komu najbardziej ufają Polacy? Andrzej Duda liderem rankingu, jeden polityk zaliczył ogromny spadek [SONDAŻ]