Białowieża. Udało się odłowić wilczycę, która nie bała się ludzi
Wilczycę od kilku miesięcy regularnie widziano, po kilka razy dziennie, w samej Białowieży. Część mieszkańców czuła się tym zaniepokojona. Tym bardziej, że zwierzę zagryzała psy.
- Mieliśmy konflikt, który próbowaliśmy rozwiązać. Oczywiście instytucją odpowiedzialną jest tu urząd gminy, ale zgodziliśmy się pomagać, w związku z tym, że jesteśmy instytucją mającą wiedzę i doświadczenie w odłowach dzikich zwierząt - mówił TOK FM profesor Rafał Kowalczyk, szef Instytutu Biologii Ssaków PAN.
Naukowcy wiedzieli orientacyjnie, gdzie i kiedy wilczyca się pojawiała. W środę rano przyszła do Parku Pałacowego w Białowieży. Obserwowano ją, gdy odeszła w rejon, gdzie można było do niej oddać strzał ze środkiem usypiającym. - Udało się strzelić do tego wilka zastrzykiem usypiającym - mówił Kowalczyk Polskiej Agencji Prasowej.
Następnie zwierzę monitorowano, gdyż wilczyca przeszła jeszcze kilkaset metrów i położyła się na łące. Wilczyca została uśpiona (oddano do niej także potem drugi strzał z zastrzykiem usypiającym z jeszcze bliższej odległości) i przetransportowana do ośrodka rehabilitacji Białowieskiego Parku Narodowego, gdzie na razie przebywa.
Co dalej z wilczycą?
W najbliższym czasie wilczyca przejdzie badania weterynaryjne. Już wstępnie wiadomo, że zwierzę jest w dobrej kondycji. Nie zostanie raczej - jak mówił profesor Kowalczyk - w Białowieskim Parku Narodowym. - Będziemy szukać miejsca. Gmina tym się zajmuje z naszą pomocą, uruchamiamy wszelkie kontakty - żeby zaleźć miejsce, gdzie ten wilk docelowo będzie mógł być umieszczony - wyjaśnił.
Zaznaczył, że na razie chodziło o odłowienie zwierzęcia, bo pojawiało się ono w Białowieży od kilku miesięcy, a ostatnio coraz częściej. Z monitoringu naukowcy wiedzą np., że wilczyca przychodziła w rejon Instytutu Biologii Ssaków, do centrum Białowieży.
Na nocnych nagraniach sprzed kilku dni widać też, jak bawi się z psem. Choć za dnia unikała ludzi, to spotykano ją także w dzień.
Naukowcy proszą mieszkańców, aby np. nie wykładali w ogródkach jedzenia, które może przyciągać różne zwierzęta, oraz aby nie trzymali również psów na podwórkach, nie puszczali ich luzem. Kowalczyk wskazuje przy tym, że po Białowieży chodzi luzem wiele psów, o których wiadomo, że nie są bezpańskie.
DOSTĘP PREMIUM
- Izraelskie ulice spłynęły krwią, rząd szykuje odpowiedź. "Spirala wrogości podkręca się w trybie turbo"
- PiS szykuje się do kroku wstecz ws. "lex Kaczyński". Prof. Matczak: Boją się, ale mleko i tak się rozlało
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- Dostęp do legalnej aborcji w Polsce to fikcja. "Są takie województwa, w których nie ma lekarza gotowego do przerwania ciąży"
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Biały Dom zabrał głos w sprawie wizyty Joe Bidena w Polsce
- Opozycja rozliczy PiS? Lewicka przypomina, że już raz Tusk im odpuścił. "PO nie opłacało się dobijać PiS"
- "Król nieba" schodzi z lotniczej sceny. "Początek końca epoki"
- Koniec sporu Kaczyński-Sikorski. Szef PiS wsparł Siły Zbrojne Ukrainy. Polityk PO przyjął przeprosiny
- Senat pracuje nad nowelą o ustawy o SN, a minister... odradza składanie poprawek. "Piach w tryby"