"Stop przemocy emocjonalnej wobec najmłodszych". Rodzice piszą do premiera w sprawie antyaborcyjnych billboardów
Billboardy przedstawiające zakrwawione płody spotkać można na ulicach wielu miast. Zdarza się, że obok nich ustawione są głośniki, z których słychać płacz dzieci. To jeden z pomysłów organizacji pro-life, by przekonywać do swych poglądów.
Działania od dawna wywołują kontrowersje i wzbudzają oburzenie mieszkańców miast, aktywistów, części lokalnych polityków.
- Mój Franek, jak zobaczył taki plakat, to potem bał się wychodzić z domu - mówi Agnieszka Kossowska, mama chłopca w spektrum autyzmu. Dziecko jest ciekawe świata, zadaje dużo pytań. - Gdy zobaczył te obrazy, pytał, czy jego albo inne dzieci ktoś zabije. Przestraszył się, dopytywał też, czy znowu będzie wojna - opowiada nasza rozmówczyni.
- Ktoś mi powiedział, że to dobrze, że Franek zadaje mądre pytania. Tyle tylko, że on zadaje je, bo się boi. Jest w nim bardzo dużo lęku. I ja się na to nie zgadzam - tłumaczy Kossowska. To m.in. ona przygotowała petycję do premiera, ale też minister rodziny, Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka. Podpisy pod petycją cały czas są zbierane w internecie.
"Domagamy się ochrony dzieci"
"Domagamy się wydania jednoznacznego zakazu prezentowania w miejscach publicznych drastycznych, brutalnych, nieprzyzwoitych i budzących odrazę obrazów antyaborcyjnych oraz tym samym ochrony dzieci przed emocjonalnymi, behawioralnymi i fizjologicznymi skutkami związanymi z nagłą ekspozycją na nie" - czytamy w petycji.
Jej autorki powołują się przy tym m.in. na Deklarację Praw Dziecka i Konwencję o Prawach Dziecka. Odwołują się również do apelu naukowców, który został wydany w styczniu 2021 roku, a podpisało się pod nim kilkudziesięciu psychologów i psycholożek, głównie z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Dziecięca zdolność samoregulacji emocjonalnej jest krucha, a możliwości poznawcze do opracowania pojęciowego i werbalnego zdarzeń są na poziomie umysłowych operacji konkretnych, z ograniczoną umiejętnością abstrahowania i symbolizowania. Zgodnie z rozwojowym egocentryzmem, dziecko postrzega siebie jako przyczynę wszelkich zdarzeń, stąd autorstwo sytuacji, której nie jest w stanie opracować intelektualnie, ani na nią wpłynąć, przypisuje sobie. Konsekwencją może być przeżywanie przez dziecko nadmiernego, niszczącego poczucia winy, a następstwem różnoraka symptomatologia" - napisali psycholodzy.
Naukowcy też apelowali o wprowadzenie zakazu prezentowania drastycznych treści w przestrzeni publicznej. "Używanie zdjęć drastycznych w kampaniach społecznych powinno być kontrolowane przez władze i dopuszczone tylko w sytuacjach, gdzie na ekspozycję treści drastycznej nie są narażone dzieci oraz dotyczy ona wyłącznie docelowej grupy odbiorców - np. zdjęcia patologicznych tkanek prezentowane są tylko na opakowaniach papierosów" - napisali w styczniu w swoim apelu.
"To nie jest temat polityczny"
Pod petycją do premiera i rządzących podpisała się m.in. Katarzyna Świderska, mama trójki dzieci. Gdy raz próbowała zgłosić na policji takie banery, zażądano od niej - jak wspomina - danych... sprawcy tego wykroczenia.
- To jest często tak absurdalne, że brak słów - mówią oburzeni rodzice. Liczą, że jeśli pod petycją będzie jeszcze więcej podpisów (obecnie jest ok. 10 000), to coś się w końcu zmieni. - To nie jest temat polityczny, nie może być. Tu chodzi o dzieci i ich psychikę. A dobro dzieci chyba każdemu z nas leży na sercu - mówi Agnieszka Kossowska.
Z autorkami petycji można się kontaktować przez specjalnie założony na Facebooku profil o nazwie Dzieci Czują.
-
"Ktoś prezesa okłamuje, żeby się cieszył". Lubnauer o głośnych słowach Kaczyńskiego o marszu
-
Roman Giertych znów w rządzie? Tylko w tym scenariuszu to możliwe [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Nagroda Nobla 2023. Laureatami w dziedzinie medycyny zostali Katalin Karikó i Drew Weissman
-
Byłam na kobiecym evencie Trzeciej Drogi. Można pomylić z Lewicą, gdyby nie jeden szczegół
- Musk naśmiewa się z Zełenskiego. W sieci burza. "Zachęta dla Rosji"
- Ceny paliw na stacjach hamują, frank ma tanieć, a metr kwadratowy zdrożeć. Hirsch wyjaśnia
- Gargamel, Stuu, Gonciarz. Ciemna strona youtuberów. "To może doprowadzić do tragedii"
- Niemcy oszukają Ukrainę? Poseł kreśli ponurą wizję
- "Talk like a Washington Insider" - czyli o amerykańskich wyborach i politycznych "buzzwords"