Trzecie podejście do przesłuchania sędziego Tulei. "Każdy scenariusz jest możliwy, nawet spektakularne kino akcji"
Igor Tuleya, mimo orzeczenia Sądu Apelacyjnego o tym, że jest sędzią i jego immunitet nie został uchylony, wciąż nie może wrócić do pracy w Sądzie Okręgowym w Warszawie, bo taka jest decyzja prezesa tego sądu Piotra Schaba. W poniedziałek pełnomocnik sędziego Tulei złożył zatem - w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Żoliborza, w wydziale pracy i ubezpieczeń społecznych - wniosek o zabezpieczenie. - Domagamy się dopuszczenia mnie do służby sędziowskiej - powiedział w TOK FM Igor Tuleya. - Sędzia również jest obywatelem i ma takie samo prawo, jak każdy inny, dochodzić swoich roszczeń przed sądem pracy - dodał.
Sprawa może okazać się nieco skomplikowana. Tuleya podkreślił, że jego wniosek trafił do sądu pracy, który powinien go "niezwłocznie rozpoznać". Z drugiej strony zauważył jednak, że Sąd Rejonowy może chcieć wyłączyć się z tej sprawy, ponieważ jest podległym Sądowi Okręgowego i jego prezesowi, który jest po drugiej stronie całego tego sporu.
- Sytuacja jest dość niezręczna. Sędziowie rejonowi pewnie kojarzą osobę prezesa Sądu Okręgowego i myślę, że ze względu na konflikt interesów niekoniecznie sędzia rejonowy będzie chciał rozpoznawać mój wniosek, ale może się mylę - mówił Tuleya. Jeśli stałoby tak, jak przypuszcza, sprawa prawdopodobnie trafi do innego sądu, który nie podlega Sądowi Okręgowemu w Warszawie.
Trzecie wezwanie do prokuratury
Przypomnijmy krótko, w listopadzie ubiegłego roku Izba Dyscyplinarna ogłosiła, że uchyla immunitet Igora Tulei. Stało się to na wniosek prokuratury, która zarzuca sędziemu ujawnienie informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które naraziły bieg postępowania. Chodziło o postępowanie ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 roku.
Tuleya już dwukrotnie był wzywany na przesłuchanie do prokuratury i dwukrotnie się nie stawił. W najbliższy piątek - 12 marca - wezwany jest ponownie. Przesłuchanie miałoby się odbyć o godzinie 14. Pół godziny wcześniej natomiast konferencję prasową przed siedzibą prokuratury zapowiada Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. - Oczywiście stawię się na tej konferencji, ale do budynku prokuratury nie wejdę - zapowiedział w TOK FM Tuleya.
Prowadzący audycję Mikołaj Lizut dopytywał, co się stanie, jeśli funkcjonariusze postanowią wyjść, zatrzymać sędziego i po prostu doprowadzić go na to przesłuchanie siłą. - Każdy scenariusz jest możliwy, nawet takie spektakularne kino akcji ze sceną, w której jestem zatrzymywany. Ale spokojnie, mam 51 lat i jak na swój wiek, jestem niesamowicie sprawny. Będę po cywilnemu, bez togi, wiec dość sprawnie mogę się przemieszczać i uda mi się zniknąć w odpowiednim momencie - żartował sędzia.
Tuleya przyznał, że w całej tej sprawie "czuje się jak bohater 'Procesu' Kafki". - Jestem ścigany za coś, co nie jest przestępstwem. Coś, co nie jest sądem, uchyliło mój immunitet i teraz prokuratura chce mnie zmusić do czynności przesłuchania w charakterze podejrzanego - dziwił się.
Dopytywany na koniec, co się wydarzy, jeśli wspomniany wcześniej sąd pracy stanie po jego stronie - Tuleya zapowiedział, że wtedy uda się do prezesa Sądu Okręgowego i będzie się domagał przywrócenia do pracy.
- Z tego, co kojarzę, niezastosowanie się do takiego zabezpieczenia wiąże się z tym, że sąd pracy może finansowo zmuszać pracodawcę, żeby się jednak zastosował - powiedział sędzia. - Jeżeli rozstrzygnięcie sądu pracy byłoby nierespektowane przez moich zwierzchników, to musiałbym złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z artykułu 218 paragraf 1a Kodeksu karnego, który mówi o tym, że prawa pracownicze po prostu nie są respektowane, a wręcz wygląda to na mobbing - dodał.
DOSTĘP PREMIUM
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- "Hurtowe kupowanie poparcia". PiS wybrał rozdawanie laptopów, ale dosypać pieniędzy na leczenie dzieci nie chce
- Hospicjum to szansa
- Lex Kaczyński? WP: Dzięki zmianie w kodeksie prezes PiS nie będzie musiał płacić Sikorskiemu
- "Bal na Titanicu". 700 tys. dla telewizji Rydzyka, 15 mln na nagrody dla kierownictwa resortu finansów
- Trudne warunki na szlakach turystycznych w Beskidach. "W wyższych partiach gór widoczność jest ograniczona do 50 m"
- Bloomberg: Putin planuje nową ofensywę. Może się zacząć w lutym lub w marcu
- Nagrody dla dziennikarzy TOK FM. Poznaliśmy laureatów konkursu "Dziennikarz Medyczny Roku 2022"
- Atak terrorystyczny w Jerozolimie. Liczba ofiar rośnie
- "Spisana kulfonami" poprawka Suskiego zahamuje polską energetykę wiatrową? "Widać, że szatani cały czas działają"