Sędzia Anna Ptaszek: Igor Tuleya ma w sobie gen rebelianta i płaci za to cenę
Wielu prawników wierzy, że po tym, jak w środę Komisja Europejska wystąpiła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o zastosowanie wobec Polski środków zabezpieczających - jednak do tego nie dojdzie. Bo TSUE zadziała szybko, decyzje podejmie jeszcze przed 21 kwietnia i zakaże Izbie Dyscyplinarnej dalszych działań pod groźbą wysokich kar finansowych. O tym, że jest taka możliwość, mówił kilka dni temu na naszej antenie dr Paweł Marcisz, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego.
Anna Ptaszek jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie, z tego samego wydziału, co Igor Tuleya. Zna go wiele lat, od czasu, gdy jeszcze był aplikantem. W rozmowie z TOK FM przyznaje, że z jednej strony cieszy się z decyzji Komisji Europejskiej, ale z drugiej - ma mieszane uczucia. - Jako obywatel i prawnik jestem w pewnym ambarasie, że znaleźliśmy się w sytuacji, w której nasz kraj jest pozywany przed Trybunał Sprawiedliwości w związku z naruszeniem najbardziej fundamentalnych praw, jak choćby trójpodział władzy - mówi.
W jej ocenie nie można jednak pozwolić na to, co robi rząd PiS. - Jesteśmy zaskakiwani zmianami prawa, które odbywają się w nocy. Śmiejemy się z kolegami, że strach zajrzeć do kodeksu, bo może okazać się, że jest już nieaktualny - mówi sędzia.
Anna Ptaszek podkreśla, że postać sędziego Igora Tulei staje się w pewnym sensie ikoną walki o praworządność i podstawowe wartości. - Oczywiście po drugiej stronie są osoby, które są podatne na "okienka transferowe", na "wirusa oportunizmu i konformizmu". Pewnie myślą sobie, że jak taka szczepionka z takiego wirusa trochę poboli, może będzie trochę gorączki, bo organizm prawnika będzie chciał ją odrzucić - ale wychodzą z założenia, że potem będzie już łatwiej. Nie, nie będzie łatwiej. Jeżeli ktoś dostał niezasłużony awans, to w końcu ktoś kiedyś postawi mu rachunek. I okaże się, że z takiego wirusa po prostu rozwija się choroba nieprawości - tłumaczy sędzia Anna Ptaszek.
Jak dodaje, jest jednak bardzo wielu sędziów, którzy doskonale wiedzą, czym jest niezależność, niezawisłość i przyzwoitość. Wśród nich m.in. Igor Tuleya. - Sędzia ma w sobie gen rebelianta. Znam go od bardzo dawna. I to, że prezentuje taką postawę, jaką prezentuje, nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. On płaci za to potworną cenę osobistą, bo to nie jest przyjemne być szarganym dyscyplinarnie i karnie. Wcale nie jest takie łatwe zostać ikoną. Ale daje sobie radę znakomicie - ma wsparcie, nie jest sam - podsumowuje Anna Ptaszek.
Sprawa sędziego Tulei
Przypomnijmy krótko, w listopadzie ubiegłego roku Izba Dyscyplinarna ogłosiła, że uchyla immunitet Igora Tulei. Stało się to na wniosek prokuratury, która zarzuca sędziemu ujawnienie informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które naraziły bieg postępowania. Chodziło o postępowanie ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 roku.
Tuleya już trzykrotnie był wzywany na przesłuchanie do prokuratury i trzykrotnie się nie stawił. Stąd 21 kwietnia Izba Dyscyplinarna ma zająć się wnioskiem o jego przymusowe doprowadzenie.
DOSTĘP PREMIUM
-
Kary dla TVN i TOK FM? Członek KRRiT: "Toczą się procedury, które uzurpuje sobie przewodniczący, nie mając ku temu podstaw"
-
"To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
-
"Nie da się przerzucić Kongijki przez płot". Jak Pereira, Nisztor i Stankowski szkolili z walki z dezinformacją
-
Trzęsienie ziemi w Turcji. Uwięzieni pod gruzami proszą o pomoc przez Twittera. "Nie mogę się wydostać. Pomóżcie mi"
-
Po co Zełenskiemu tournée po Europie? "Prezydent brutalnie to powiedział"
- Sienkiewicz o "narzeczeństwie" PSL-u i Polski 2050. "Żeby ślubu nie dawał Jarosław Kaczyński"
- Polsko-białoruskie przejście w Bobrownikach zamknięte do odwołania. "Ważny interes bezpieczeństwa państwa"
- Białoruska prokuratura żąda 12 lat więzienia dla Alesia Bialackiego, laureata Pokojowej Nagrody Nobla
- Prezydent Zełenski o miejscu Ukrainy w Europie. "Działając na polu bitwy, działamy razem z Wami"
- Mogliby wyjechać na Fidżi, ale nie chcą. Dlaczego Kiribatyjczycy nie uciekają przed zagładą?