Czarnek o uczeniu w szkołach o katastrofie smoleńskiej. Szef MEiN mówi też o "odpowiedzialności politycznej" i Tusku
Szef MEiN w piątkowej rozmowie w Radiu Wrocław pytany o to, czy młodzież powinna uczyć się o katastrofie smoleńskiej z podręczników historii, powiedział, że "bezwzględnie tak". - Przecież to jest wydarzenie, które jest najtragiczniejszym w powojennych dziejach Polski, jeśli chodzi o losy polskiej państwowości, bo mówimy tutaj przecież o państwie polskim, o najwyższych rangą funkcjonariuszach państwa polskiego z prezydentem RP na czele - powiedział minister Czarnek.
Dodał, że w kontekście katastrofy smoleńskiej mowa też jest "o pewnych działaniach, czy zaniechaniach ze strony tych, którzy wówczas rządzili". - O odpowiedzialności politycznej, która jest ewidentna po stronie Rady Ministrów Donalda Tuska - zaznaczył.
Warto przypomnieć, że do tej pory nie zakończyło się śledztwo polskiej prokuratury ws. katastrofy smoleńskiej. W przededniu 11. rocznicy katastrofy smoleńskiej podjęto kolejną decyzję o jego przedłużeniu.
Nie ma też raportu, który od lat przygotowuje były szef MON-u z czasów rządu Beaty Szydło - Antoni Macierewicz. Badaniem przyczyn katastrofy wiceszef PiS zajął się w 2010, powołując do tego (8 lipca 2010) sejmowy zespół. Gdy został szefem MON-u, powołał Podkomisję ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem, działającą przy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
"Trzeba będzie to rzetelnie i szczegółowo przedstawić naszej młodzieży w podręcznikach"
Jak podkreślił min. Czarnek, katastrofa smoleńska miała "ogromne znaczenie dla losów Polski po 2010 r., ale też dla losów Europy". - To jest ogromne wydarzenie, o którym trzeba będzie w podręcznikach historii XXI wieku na pewno pisać i to dosyć szczegółowo - powiedział.
Szef Ministerstwa Edukacji i Nauki przypomniał, że na razie podstawy programowe zakładają nauczanie historii w klasie IV w szkołach ponadpodstawowych mniej więcej do wejścia Polski do Unii Europejskiej. - Kolejne prace nad podstawami programowymi, które będą określać już to, co się dzieje w XXI wieku, na pewno będą dotykały szczegółowo tego 10 kwietnia 2010. I oczywiście trzeba będzie to rzetelnie i szczegółowo przedstawić naszej młodzieży w podręcznikach do historii - powiedział minister.
Katastrofa smoleńska
10 kwietnia 2010 w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką, naczelni dowódcy wojskowi, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, posłowie i posłanki.
Badaniem przyczyn katastrofy zajęła się komisja, której przewodniczącym był ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller. Raport z prac komisji został opublikowany w lipcu 2011 roku. Z dokumentu wynika, że samolot "był w pełni sprawny do momentu zderzenia z drzewem, czego skutkiem było zniszczenie lewego skrzydła". Jak relacjonował Jerzy Miller, podczas konferencji dotyczącej raportu, nie ma dowodów na jakąkolwiek interwencję w lot "czy to za pomocą środków wybuchowych, chemicznych lub trujących". - Nie była też wywierana presja na załogę, aby wylądować (w Smoleńsku) - mówił w 2011 roku Miller.
-
Mentzen buńczucznie: Nie musimy rządzić w 2023 roku. Możemy zrobić rząd w 2027 r. Całe życie przed nami
-
Tak wielu wakatów w policji jeszcze nie było. Ekspert ostrzega przed prostymi receptami. "To będzie tragiczne"
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Protesty w Izraelu. "Albo rząd się cofnie, albo będzie rewolucja". Prawicowi kibole mają wyjść na ulice
-
Błażej Kmieciak rezygnuje z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii
- Netanjahu ma zrobić krok w tył ws. reformy sądów. "To może być tylko taktyczna przerwa"
- Finlandia krok bliżej NATO. Węgierski parlament podjął decyzję
- "Miał kiepską rękę do ludzi". Hołownia szczerze o Janie Pawle II. "Menadżerem był fatalnym"
- Przegląd prasy: zrozumieć upadek Silicon Valley Bank. Słówka i zwroty z newsów z CNN czy CNBC
- Ekspert analizuje tempo rosyjskich działań na Ukrainie. "To może być ostatni rozdział tego konfliktu"