"Jak jest naprawdę, wie tylko Jezus". 18 lat telewizji ojca Rydzyka
Zaczęło się w Drohiczynie. Transmisją uroczystości religijnych z miasteczka na Podlasiu zainaugurowała działanie Telewizja Trwam. Nowe medium na zjazd zaprosił tamtejszy biskup Antoni Dydycz, który poprosił o "błogosławieństwo" dla ojca Tadeusza Rydzyka oraz osób, które telewizję będą tworzyć, a także z niej korzystać. Wszystko miało miejsce 18 lat temu - 10 czerwca 2003 roku.
Dwa dni później TV Trwam rozpoczęła regularne nadawanie. Była modlitwa "Anioł Pański" i prowadzone przez szefa stacji ojca Tadeusza Rydzyka "Rozmowy niedokończone". Audycję na wizji oraz na antenie Radia Maryja oglądać i słuchać można do dziś.
Początkowo stacja dostępna była na satelicie. Pokazywała głównie transmisje uroczystości religijnych. Z czasem zaczęła się rozrastać. Powstawały nowe oddziały i programy. Duże zmiany nastąpiły w 2013 roku, kiedy to pojawił się nowy wystrój studia i serwisy informacyjne. Rok później TV Trwam zdobyła możliwość nadawania na pierwszym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej. Po ostrej batalii z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji oraz marszach "w obronie Telewizji Trwam".
Dziś stacja posiada swoje studia w Toruniu, Warszawie, Lublinie, Chicago i Toronto. Należy do prowadzonej przez Tadeusza Rydzyka Fundacji "Lux Veritatis". A szefem niezmiennie jest sam ojciec dyrektor.
"Biznesowo to jest porażka"
TV Trwam jest tylko jednym z elementów sieci mediów toruńskiego redemptorysty i jego fundacji. - To taki nie najważniejszy "klocek" - mówi nam Piotr Głuchowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej", pisarz i autor książek (m.in. współautor książki "Imperator. Sekrety ojca Rydzyka").
Podkreśla, że największą docieralność ma niewątpliwie Radio Maryja oraz strona radiomaryja.pl. Jest też gazeta "Nasz Dziennik", telewizja i kilka innych drobniejszych przedsięwzięć, jak chociażby wytwórnia filmowa. - To wszystko łącznie składa się na siłę oddziaływania całego ośrodka toruńskiego, ale sama telewizja biznesowo to porażka - ocenia nasz rozmówca.
Potwierdzają to wyniki oglądalności. W minionym roku udział w rynku TV Trwam wyniósł 0,55 proc. (dane Nielsen Media udostępnione przez KRRiT). Widownia stacji plasowała się na poziomie 35,7 tys. osób, a kanał znajdował się na 28. miejscu wśród najchętniej oglądalnych stacji telewizyjnych w Polsce. Choć trzeba podkreślić, że to wynik znacznie lepszy niż jeszcze rok wcześniej. W 2019 roku telewizja z Torunia zajmowała dopiero 41. pozycję, a jej udział w rynku wynosił 0,38 proc.
Podobne wzloty i upadki stacja odnotowywała także w poprzednich latach. Jak pokazują archiwalne dane Nielsen Audience Measurement - cytowane przez Wirtualnemedia.pl - w 2018 roku miała tylko 0,36 proc. udziału, a w 2017 roku było to 0,52 proc.
Zdaniem medioznawcy prof. Macieja Mrozowskiego pozycja telewizji o. Rydzyka na rynku jest marginalna, ale jej siła oddziaływania już nie. - Wpływ opiniotwórczy jest tu z pewnością większy niż faktyczny krąg odbiorców samej telewizji - mówi profesor. Powtarza, że stacja nie jest "samotną wyspą", ale "elementem całej orkiestry, której poszczególne elementy wzajemnie się wzmacniają". - Jeśli ktoś coś powie w Telewizji Trwam, to potem bywa to powtarzane na antenie radia czy cytowane w katolickich pismach i odwrotnie - opisuje nasz rozmówca.
Nie można zapomnieć o tym, że media Rydzyka mają kogo cytować. Bo choć oglądalność toruńskiej stacji jest bardzo niska, to często goszczą tam najważniejsi politycy w kraju. Z prezesem Kaczyńskim czy prezydentem Dudą na czele.
Andrzej Duda w telewizji Trwam TV Trwam
Według prof. Mrozowskiego z Trwam i innymi mediami redemptorysty z Torunia jest tak, jak w przypadku powiedzenia, że "nieważne jak mówią - ważne, by nie przekręcili nazwiska". Według medioznawcy wiele kontrowersyjnych wypowiedzi padających w mediach Rydzyka jest nagłaśniane przez drugą stronę i za pomocą oponentów również "idzie w świat". - Telewizja Trwam ma rozgłos, bo jest telewizją wojującą. Wojuje z LGBT, gender, lewacką ideologią, masonami. A z drugiej strony część Episkopatu Polski i innych mediów prawicowych bardzo tej telewizji sprzyja, bo jest forpocztą ultrakonserwatywnych sił w polskim Kościele - mówi Mrozowski.
"Z Panem Bogiem"
Spójrzmy zatem na programy i treści. W TV Trwam można dziś oglądać już nie tylko transmisje mszy, ale też różne programy dokumentalne (np. przybliżające sylwetki świętych), w pewien sposób lifestylowe - o zdrowiu czy medycynie, ale też serwisy informacyjne i dość barwną publicystykę. Każdy program zaczyna się oczywiście od powitania "Szczęść Boże" i kończy pożegnaniem "Z Panem Bogiem". W taki sam sposób witani i żegnani są także goście telewizji. Pluralizmu brak, bo występują tylko reprezentanci jednej opcji politycznej (rządzącej) i światopoglądowej (prawicowej lub skrajnie prawicowej).
W materiałach i tematach programów wyraźnie widać, co dla toruńskiej stacji jest najważniejsze. Na pierwszym planie są "zagrożenia dla polskich rodzin". Są więc hasła dotyczące "zabijania nienarodzonych dzieci", "seksualizacji" czy "gender", z genderową konwencją stambulską na czele. I tak w minioną środę z materiału otwierającego "Informacje dnia" (główny serwis stacji) mogliśmy dowiedzieć się o "kontrowersyjnym" raporcie Predraga Matica, chorwackiego europosła, który - zdaniem TV Trwam - "zmusza państwa członkowskie UE do wprowadzania skandalicznych postulatów dotyczących nieograniczonego dostępu do zabijania nienarodzonych dzieci", czy "seksualizacji najmłodszych". Dokument szeroko komentowali przedstawiciele Ordo Iuris i europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki.
Nie znaczy to, że w stacji ojca Rydzyka nie brakuje spraw aktualnych, takich jak strajk pielęgniarek, spór Polski z Czechami o kopalnię w Turowie, czy o sytuacji na Białorusi.
Zdaniem Piotra Głuchowskiego to, że Telewizja Trwam jest stronnicza, "w żaden sposób nie odróżnia jej od innych mediów", bo media w Polsce po prostu są stronnicze. W stacji ojca Rydzyka, podobnie jak w TVP czy w telewizji wPolsce.pl braci Karnowskich "generalnie popiera się PiS".
- Jeśli chodzi o poziom materiałów czy reportaży, jest on raczej "cieniutki", ale jeśli się ma 30 tysięcy widzów, to nie sposób robić telewizji z rozmachem, bo nie ma na to pieniędzy. Ojciec dyrektor ma zresztą taki biznesplan, że realizuje raczej skromne produkcje oparte na małych kosztach. (…) Ale na pewno do tej telewizji nie dokłada - uważa dziennikarz.
"Jak jest naprawdę, to wie tylko Jezus"
Przekaz TV Trwam kierowany jest przede wszystkim do ludzi starszych. Podobnie jak jego technika. - Tam nie ma szybkiego montażu, spiker mówi wolno. Wiadomości o pełnej godzinie trwają 15-20 minut, a nie cztery. Tam nikt nigdzie się nie spieszy - mówi Głuchowski.
Zwraca też uwagę na pewien "baśniowy język", który pojawia się zwłaszcza w sytuacji, gdy jest jakiś spór (np. polityczny) i komuś z TV Trwam zaczyna brakować argumentów na obronę własnej tezy. - Wtedy wchodzą zdania w stylu "Matka Boska nie pozwoli, by nam się stała krzywda" albo "Jak spotkamy się w niebie, to wszystko sobie wyjaśnimy" - cytuje nasz rozmówca. - Zawsze podkreślają, że u nich wszystko jest "w imię Chrystusa", że nikogo się nie obraża. A kiedy ktoś chce przedstawić jakąś nieprzychylną opinię, to się go po prostu wyłącza albo kwituje, "że to, jak jest naprawdę, wie tylko Jezus" i koniec. W ten sposób się załatwia interlokutorów - dodaje dziennikarz.
Kasa się zgadza
Stację tworzą dziś głównie ludzie, którzy przychodzą tu wprost z toruńskiej szkoły ojca Rydzyka, czyli Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. - Wszyscy, którzy tam studiują, mówią, że na studiach na Uniwersytecie Warszawskim chodzi się na wykłady i ćwiczenia; słucha i pisze, a w szkole o. Rydzyka student od razu dostaje kamerę, mikrofon. I robi programy, które są emitowane. W ten sposób ojciec dyrektor dorobił się młodego pokolenia, które całkiem sprawnie posługuje się sprzętem. Osoby te wyrosły już nawet poza telewizję i zaczynają tworzyć filmy, jak chociażby "Zerwany kłos" o Karolinie Kózkównie (reż. Witold Ludwig - red.). W ten sposób to wszystko się jakoś rozwija. Szczególnie teraz, kiedy nie brakuje pieniędzy - opowiada Głuchowski.
Bo nie brakuje. Ani pieniędzy, ani wsparcia ze strony rządzących. Adorowanie TV Trwam i całego imperium Tadeusza Rydzyka przez Zjednoczoną Prawicę wyciąga też w rozmowie z nami prof. Maciej Mrozowski. I przypomina obrazki polityków prawicy uczestniczących tłumnie w różnych toruńskich uroczystościach (np. urodziny Radia Maryja). Śpiewają, trzymają się za ręce, nie szczędzą ojcu dyrektorowi dobrego słowa. I sowitego wsparcia.
Jak wynika z odpowiedzi na poselskie interpelacje posłanki Polski 2050 Hanny Gill-Piątek, łącznie w latach 2015-2021 stacja kierowana przez Tadeusza Rydzyka otrzymała od rządu 5,9 mln zł. Najwięcej, bo aż 2,3 mln zł pochodzić miało z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Wszystkie umowy - jak opisywał "Press" - zawarte były po wybuchu pandemii. Pieniądze poszły na spoty dotyczące zapobiegania COVID-19 oraz o akcji szczepionkowej.
Niewiele mniej, bo na 1,3 mln zł, opiewały umowy zawarte z TV Trwam przez resort zdrowia. Dotyczyły one produkcji i emisji spotów m.in. o profilaktyce raka piersi oraz kampanii społecznej "Planuję długie życie".
Rząd hojnie wspiera nie tylko telewizję. Jak podliczył niedawno portal OKO.press, wszystkie podmioty związane z ojcem Rydzykiem otrzymały z szeroko rozumianej państwowej kasy - od początku rządów PiS do końca 2020 roku - co najmniej 325 034 641 złotych.
Jaka jest przyszłość Telewizji Trwam? Głuchowski mówi krótko: "Nic jej nie grozi". Pieniądze się zgadzają, a i odbiorcy - choć może nie wyjątkowo liczni, to jednak zawsze będą. - Zarówno Radio Maryja, jak i TV Trwam jest medium dla ludzi starszych, a ludzi starszych nam nigdy nie zabraknie. Wprost przeciwnie - w naszym społeczeństwie jest i będzie ich coraz więcej - podsumowuje współautor książki "Imperator. Sekrety ojca Rydzyka".
-
Będą kontrole na granicy ze Słowacją. Hołownia aż parsknął. "Powrót do PRL"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Gabinet grozy. "Zabrałbym się chyba za tego HIV-a". Przyszła do niego zdrowa, a wyszła "śmiertelnie chora"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. Duchowny ostro o polskim Kościele: Rozpusta, rozpasanie, bezrozum
- Aresztowanie aktywistki Ewy M. Sąd ma rozpoznać zażalenie prokuratury i obrony
- "Byłem zaskoczony, że zaproponowano mi takie wysokie miejsce". Lokalny aktywista pociągnie listę KO na Podkarpaciu?
- Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło"
- Poderwano myśliwce stacjonujące w Polsce. Chodziło o rosyjskie samoloty
- Karolina Lewicka z tytułem Mistrza Mowy Polskiej