40 mln zł wydano na rozlewnię szczepionek przeciw COVID-19 na Tarchominie. Brak chętnych koncernów
Najpierw zapowiadano, że nowoczesna ampułkarnia, czyli linia produkcyjna, którą można wykorzystać do konfekcjonowania (nalewania do fiolek i pakowania) szczepionek, będzie gotowa we wrześniu. Linia ta miała działać na warszawskim Tarchominie w zakładach Polfy, która w lutym informowała właśnie o wrześniowym terminie startu produkcji. Na tę inwestycję przeznaczono 40 milionów złotych. Miała to być flagowa inwestycja rządu i kamień milowy w walce z pandemią. Gdy ją ogłaszano, w Polsce notowano dziennie po 20-25 tysięcy nowych zakażeń, a służba zdrowia była na granicy wydolności.
Okazuje się, że choć inwestycja idzie zgodnie z planem, to linia będzie mogła wystartować dopiero w listopadzie. Ampułkarnia ma powstać na jednym z pięter istniejącego już budynku Polfy. Stworzono nowe instalacje, część maszyn jest już podłączonych, w lipcu będzie montowany główny ciąg produkcyjny. - Jeśli chodzi o konkretny miesiąc, to myślimy, że w listopadzie uruchomimy produkcję - mówi prezes Polfy, Jarosław Król.
Należy tutaj zaznaczyć, że linia o której mowa, może jedynie opcjonalnie służyć do rozlewania leków czy szczepionek przeciw COVID-19. Główny cel to stworzenie linii do szeroko rozumianej produkcji także innych leków. Polfa Tarchomin wytwarza obecnie 3 leki w ampułkach. Inwestycja ta zatem ma służyć Polfie, ale może być również wykorzystana do produkcji kontraktowej na potrzeby innych firm farmaceutycznych. Można przypuszczać, że to zapowiadany rozwój nieco zapomnianego rodzimego przemysłu farmaceutycznego.
Szumny projekt
Pod koniec lutego w jednym z telewizyjnych wywiadów minister aktywów państwowych Jacek Sasin przekonywał, że rozlewanie szczepionki przeciw COVID-19 w Polfie Tarchomin może ruszyć za kilka tygodni. Dodał, że produkcja szczepionki to kwestia "kilku lat i wymaga zainwestowania ok. 3 mld zł".
Okazuje się, że to wszystko nie takie proste, i choć inwestycja prowadzona jest zgodnie z harmonogramem, to wypowiedź ministra okazała się na wyrost. Rozlewanie szczepionki przeciwko COVID-19 w Polfie Tarchomin nie mogło ruszyć za kilka tygodni ze względu na brak umowy z ewentualnymi partnerami, którzy chcieliby z tymi zakładami współpracować. Kluczowy problem jest właśnie taki, że żadnej umowy dotąd nie podpisano.
Oznacza to, że w zakładach Polfy szczepionki przeciwko COVID-19 najprawdopodobniej na razie nie będą rozlewane. Jeśli jakiś kontrahent się zdecyduje, to potrzebuje około 2-3 miesięcy na ewentualne rozpoczęcie procesu produkcji - tę informację potwierdziło nam kierownictwo Polfy. Jeśli więc linia będzie gotowa w listopadzie, to o tegorocznym terminie rozpoczęcia szeroko rozumianej produkcji szczepionki w Polsce nie ma mowy. - Na dzisiaj nie możemy powiedzieć, że to się wydarzy, nie ma takiej pewności - potwierdza nam Jarosław Król.
W resorcie Jacka Sasina nieoficjalnie usłyszeliśmy, że Ministerstwo Aktywów Państwowych nie nadzoruje wprost tego projektu, a wszelkich informacji o inwestycji udziela zainteresowana spółka. Należy tu zaznaczyć, że Polfa Tarchomin jest spółką nadzorowaną przez MAP i w ponad 93 proc. należy do Skarbu Państwa.
Rozmowy w martwym punkcie, bo do tanga trzeba dwojga
Jak mówi nam prezes Polfy, dotąd spółka prowadziła rozmowy z dwoma partnerami, którzy planowali swoje szczepionki produkować właśnie w Polfie. Trzeba tutaj zaznaczyć, że Polfa dysponuje infrastrukturą, która pozwala na napełnianie fiolek i ich pakowanie, a substancja aktywna w ewentualnej szczepionce musi pochodzić od producenta.
Prezes Polfy tłumaczy, że jeden z kontrahentów stracił zainteresowanie albo przekierował swoją uwagę na inne rynki niż europejskie, bo wygląda na to, że Stary Kontynent nasycił się szczepionkami. Drugi z kontrahentów nadal wykazuje zainteresowanie, ale rozmowy na razie nie przyniosły konkretów. List intencyjny leży na stole, ale do tanga trzeba dwojga.
Wiadomo jednak, że wśród kontrahentów nie ma największych farmaceutycznych graczy. To oznacza, że najprawdopodobniej w warszawskich zakładach nie będą porcjowane szczepionki firm Pfizer, AstraZeneca, Johnson&Johnson czy Moderna. Polska rozmawiała raczej z mniejszymi graczami, którzy byli wtedy jeszcze w procesie rejestracyjnym swoich szczepionek. - Oni są trochę spóźnieni wobec tych producentów, obecnych już na rynku i dlatego nie mają miejsc wytwarzania swoich szczepionek - mówi Jarosław Król, prezes Polfy Tarchomin.
Na pytanie, czy są jakiekolwiek możliwości, by produkcja szczepionek przeciwko COVID-19 rozpoczęła się w tym roku, a więc czy porozumienie z kontrahentem i podpisanie umowy jest możliwe do końca 2021, prezes Polfy odpowiada: "Nie wiem". Ale pozostawia otwartą furtkę, bo "jeśli rozmowy sfinalizowałyby się np. dzisiaj, to wciąż możemy rozmawiać o końcówce roku ".
-
Był nacjonalistą, aż poznał lewaczkę. "Szedłem z nią do łóżka, a potem się z tego spowiadałem"
-
Polscy ochotnicy zaatakowali terytorium Rosji? Jest komentarz Rosjan
-
Marsz 4 czerwca. Przedsiębiorczyni z Łomży o hejcie po spotkaniu z Tuskiem. "Mojej córce grożono gwałtem"
-
Co się stało z naszą małą władzą? Samorząd lokalny bez znieczulenia i od kulis [PODCAST MAŁA WŁADZA]
-
Marsz 4 czerwca to polityczny game changer? "Podobało mi się, że Tusk próbuje zakopać część rowów między Polakami"
- Pijana 24-latka pogryzła ratownika w karetce. "Zaczęła kopać w elementy wyposażenia karetki"
- Zwrot nadpłaconej składki zdrowotnej ZUS. Składanie wniosków wydłużone do 5 czerwca
- Ceny paliw 2023. Analitycy: paliwa na stacjach na początku czerwca tańsze niż przed rokiem
- "Widać dygocik". Władza przestraszyła się marszu 4 czerwca? "Wyrażają pogardę dla Polaków"
- Starcie Grupy Wagnera z rosyjskimi żołnierzami. Ludzie Prigożyna zatrzymali pijanego oficera