Terlecki nie boi się o głosy ws. przedłużenia stanu wyjątkowego. "Nasza ochrona granic musi pracować w komforcie"
W poniedziałek szef MSWiA Mariusz Kamiński zapowiedział, że będzie rekomendował rządowi przedłużenie stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią o kolejne 60 dni. Rząd zajmuje się tą kwestią podczas wtorkowego posiedzenia.
Terlecki we wtorek w Polsat News ocenił, że stan wyjątkowy powinien zostać przedłużony, gdyż sytuacja jest coraz bardziej niepokojąca. Według niego, mamy do czynienia z "coraz bardziej intensywnymi prowokacjami ze strony białoruskiej". - Liczba prób przekroczeń granicy może nie rośnie na razie, ale widać że rośnie intensywność i agresja po tamtej stronie - zauważył wicemarszałek.
- Moim zdaniem dla bezpieczeństwa całego kraju, a przede wszystkim dla bezpieczeństwa tej części Polski nadgranicznej stan wyjątkowy należy przedłużyć - oświadczył polityk.
PiS o głosy się nie obawia, ale regulamin zmienia
Pytany czy wystarczy głosów, by Sejm nie odrzucił decyzji o przedłużeniu stanu wyjątkowego Terlecki powiedział, że jest o to spokojny.
Wicemarszałek był dopytywany skąd w takim razie decyzja o zmianie regulaminu Sejmu, który zakłada m.in., że Sejm będzie głosował wniosek o przedłużeniu stanu nadzwyczajnego zwykłą większością głosów, a w debacie ws. wprowadzenia lub przedłużenia stanu nadzwyczajnego nie będzie można składać wniosków o odroczenie czy zamknięcie posiedzenia.
Terlecki zapewnił, że klub PiS nie obawia się o głosy. Podkreślił jednak, że "jest pewien spór prawny", gdyż w konstytucji nie jest zdefiniowana kwestia przedłużania stanu wyjątkowego. Jak dodał, zdefiniowana jest kwestia przedłużania stanu epidemicznego. - Musimy to dostosować do tego przepisu, który nie dotyczy akurat stanu wyjątkowego - zaznaczył.
Szef klubu PiS pytany o postulaty Lewicy dotyczące niejawnego posiedzenia Sejmu ws. sytuacji na granicy ocenił, że nie jest to czas, aby "jeszcze bardziej upowszechniać informacje". - Wiadomo, że choć tajne posiedzenie, to co będzie na tym posiedzeniu natychmiast zostanie upublicznione - zauważył.
Terlecki pytany o dostęp dziennikarzy do strefy objętej stanem wyjątkowym podkreślił, że "nasza ochrona granic musi pracować w spokoju i w pewnym komforcie". - Dziennikarze, wiadomo, szukają sensacji i będą każde potknięcie czy każdy ruch po naszej stronie obserwować, komentować i upubliczniać. Myślę, że to nie jest dobry pomysł i jestem za tym żeby jednak utrzymać tę strefę ciszy medialnej - powiedział wicemarszałek Sejmu.
Stan wyjątkowy w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje od 2 września. Objęte są nim 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
-
Dym i wybuchy petard w centrum Warszawy. "Górnicy pokazali, że nie ma z nimi żartów"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
- "Kościół nie jest od robienia interesów". Tusk o "podległym" władzy Episkopacie
- "Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
- Najniższa krajowa od 1 lipca znowu wzrośnie. Tyle będzie wynosić na rękę
- Mniej czasu na wykorzystanie urlopu ojcowskiego. Ważna zmiana
- "'Babciowe' to nie jest rozdawnictwo czy darowizna". Donald Tusk broni swojego pomysłu