Przemoc nie zniknęła ze szkół. Przeniosła się do sieci. "Dzieci nie wiedzą, czy mają to zgłaszać"
Wykluczenie z grupy, hejt, wyszydzanie w sieci, to zjawiska, które w czasach zdalnej szkole się nasiliły - wynika z badań Uniwersytetu SWPS. - Chodzi też o obgadywanie, niszczenie reputacji czy odsuwanie od różnych grupowych zadań - dodaje dr Małgorzata Wójcik.
Jedynie co piąty taki przypadek uczniowie zgłaszają. - Bo nie wiedzą, jak o tym opowiedzieć. Poza tym, dzieje się to w internecie, więc uczniowie nie wiedzą, czy to szkoła, czy nie. Nie wiedzą, czy mają to zgłosić nauczycielowi, czy też nie - wyjaśnia ekspertka.
Integracja na nowo
Trudności w relacjach w klasie obserwują nauczyciele. Jak mówi dyrektorka podstawówki nr 4 w Świdnicy Beata Laskowska, po powrocie do nauki stacjonarnej uczniów trzeba na nowo zachęcać do pracy w grupie. – Pomysłów jest dużo. Przede wszystkim różne integracyjne zabawy. Taneczne przerwy, zajęcia sportowe, wycieczki - wylicza dyrektorka.
Eksperci alarmują, że długotrwała przemoc rówieśnicza może mieć fatalne skutki. Zaczyna się od unikania lekcji i braku chęci do nauki, w końcu prowadzi do obniżenia samooceny, depresji i problemów w dorosłym życiu.