Zator w sądach. Na wpis do księgi wieczystej czeka się nawet rok. Za paraliż płacą kredytobiorcy
W Warszawie najtrudniej o wpis do ksiąg wieczystych jest na Mokotowie i w Wilanowie - czeka się na to nawet 12 miesięcy. Niewiele lepiej jest w Śródmieściu, na Woli czy w podwarszawskiej gminie Łomianki, gdzie trwa to 11 miesięcy. Najszybciej wpis można uzyskać na Bemowie, Bielanach i Ochocie - w ciągu dziewięciu miesięcy.
Wydłużenie czasu rozpoznawania wniosków wynika m.in. z wejścia w życie "Ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego". - Nakładają się na to warunki pandemiczne, w jakich pracują sądy. Wszystko to powoduje, że czas oczekiwania (na wpis do księgi wieczystej) się wydłuża - mówi reporterowi TOK FM rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie Sylwia Urbańska.
Strajki sędziów
Zatory w rozpatrywaniu wniosków o wpis do księgi wieczystej spowodowały też strajki sędziów, którzy skarżą się na to, że są przepracowani, a nadmiar obowiązków nie oznacza dla nich wyższych płac. - Jesteśmy zawaleni robotą - podkreśla Justyna Przybylska, przewodnicząca strajkujących sędziów w "Czerwonym miasteczku" przed Ministerstwem Sprawiedliwości.
Jak dodaje, problemy z wpisem do ksiąg wieczystych są "najbardziej zauważalne, bo społeczeństwo najszybciej to odczuwa". Za paraliż sądów płacą np. kredytobiorcy, musząc spłacać wyższe raty.
Tylko w zeszłym roku wydziały wieczystoksięgowe miały do rozpatrzenia ponad 557 tys. spraw, a w pierwszych 6 miesiącach tego roku było ich już 221 tys.