Kobiety chcą zablokować marsz narodowców. "Te faszyzujące pochody to jest zgroza"
Wojewoda na razie analizuje wniosek Marszu Niepodległości. Decyzję w tej sprawie może wydać najpóźniej na pięć dni przed wydarzeniem.
Kobiety blokowały marsz
Przypomnijmy też historię aktywistek, które stoją za próbą zablokowania marszu. W 2017 roku ta sama grupa kobiet stanęła naprzeciw pochodowi narodowców z transparentem "Stop faszyzmowi"; wykrzykiwały też hasła "Stop faszyzmowi" i "Precz z faszyzmem". Potem usiadły na jezdni w al. Jerozolimskich. Uczestnicy marszu omijali je, niestety ta bardziej agresywna część pochodu kopała i szarpała kobiety. Ostatecznie zostały one wyniesione poza jezdnię. Kobiety zawiadomiły prokuraturę. Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie naruszenia ich nietykalności.
Policja też doniosła na aktywistki do prokuratury. Chciano je ukarać za zakłócanie marszu. Finalnie większość uznano za niewinne, ale dwie z pań nie zgłosiły w odpowiednim terminie odwołania od skazującego wyroku nakazowego. W tej sprawie interweniował RPO i Sąd Najwyższy uwolnił aktywistki od zarzutów.
Marsz Niepodległości jeszcze do zeszłego roku był zarejestrowany jako impreza cykliczna, ale pozwolenie wygasło. Stowarzyszenie wystąpiło do wojewody o jego przedłużenie i wciąż czeka na decyzję. Ten moment wykorzystała grupa aktywistek, która sprzeciwia się hasłom narodowców. Grupa "14 Kobiet z Mostu" zarejestrowały swoje wydarzenie w tym samym czasie i miejscu.
Jak mówiła w TOK FM jedna z aktywistek, to wyraz niezgody na "promocję nienawiści". – Od wielu lat w rocznicę odzyskania niepodległości pozwalamy na ten faszyzujący marsz. To jest zgroza. Ja nie wrzucam wszystkich uczestników do jednego worka, ale co do organizatorów wydarzenia, to tutaj mamy jasność. Oni wprost promują nienawiść, zbrodnicze ideologie i mowę nienawiści. Nie ma przyzwolenia na faszyzm – wyjaśniała Ewka Błaszczyk.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
Decyzja w rękach wojewody z PiS
Niewykluczone jednak, że marsz narodowców i tak przejdzie przez Warszawę, a aktywistki będą musiały ustąpić. Wystarczy, że wojewoda mazowiecki (Konstanty Radziwiłł, były minister zdrowia w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego) wyda stowarzyszeniu Marsz Niepodległości pozwolenie na organizację zgromadzenia cyklicznego. Wtedy marsz będzie miał pierwszeństwo, bo obowiązujące prawo uprzywilejowuje zgromadzenia odbywające się regularnie.
Aktywistki już zapowiadają, że w takiej sytuacji pójdą do sądu. – Jesteśmy dość solidnie przygotowane na taką batalię. To będzie już wartość sama w sobie, nawet jeśli nie uda nam się utrzymać naszego zgromadzenia. Teraz mamy też silnego sojusznika w postaci warszawskich włodarzy. W końcu dociera do nich, że trzeba wziąć się za kark z wieloletnim przyzwoleniem na to, żeby faszyści opanowywali tego dnia stołeczne ulice – podsumowała gościni TOK FM i dodała: Bardziej niż narodowców, boimy się kraju, w którym panowie dotowani przez ministra Glińskiego staną się mainstreamem.
Wojewoda na razie analizuje wniosek Marszu Niepodległości. Decyzję w tej sprawie może wydać najpóźniej na pięć dni przed wydarzeniem.
Kobiety blokowały marsz
Przypomnijmy też historię aktywistek, które stoją za próbą zablokowania marszu. W 2017 roku ta sama grupa kobiet stanęła naprzeciw pochodowi narodowców z transparentem "Stop faszyzmowi"; wykrzykiwały też hasła "Stop faszyzmowi" i "Precz z faszyzmem". Potem usiadły na jezdni w al. Jerozolimskich. Uczestnicy marszu omijali je, niestety ta bardziej agresywna część pochodu kopała i szarpała kobiety. Ostatecznie zostały one wyniesione poza jezdnię. Kobiety zawiadomiły prokuraturę. Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie naruszenia ich nietykalności.
Policja też doniosła na aktywistki do prokuratury. Chciano je ukarać za zakłócanie marszu. Finalnie większość uznano za niewinne, ale dwie z pań nie zgłosiły w odpowiednim terminie odwołania od skazującego wyroku nakazowego. W tej sprawie interweniował RPO i Sąd Najwyższy uwolnił aktywistki od zarzutów.
-
Poparcie PiS rośnie mimo afery wizowej. Budka tłumaczy, jak działa "szczepionka"
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
"Czarno-brunatna" koalicja po wyborach? "Mentzen i Bosak przebierają nogami"
-
Wypadek na autostradzie A1. List gończy za kierowcą BMW. Ziobro podjął też inną ważną decyzję
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- Kuria odpowiada na oświadczenie ks. Tomasza od orgii na plebanii z seksworkerem
- Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
- "Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
- Pornograficzna polityka, szubienice i piranie [630. Lista Przebojów TOK FM]
- Wypadek na autostradzie A1. Prokuratura opublikowała wizerunek kierowcy bmw