Niespokojna noc na granicy. Policja: Około 50 migrantów przedostało się do Polski. Policjant trafiony kamieniem

Wszystkich ponad 50 migrantów, którzy w sobotę siłowo przedostali się do Polski w rejonie miejscowości Starzyna w gminie Dubicze Cerkiewne od razu zatrzymano i dorowadzono do linii granicy - poinformowała PAP w niedzielę rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz.
Zobacz wideo

Rano podlaska policja poinformowała, że policjanci zatrzymali 22 spośród tych migrantów. Zdanowicz dodała, że inne obecne na miejscu służby, czyli wojsko i Straż Graniczna, od razu na miejscu zatrzymały przy pasie drogi granicznej pozostałe osoby, które sforsowały tymczasowe ogrodzenie graniczne i przedostały się do Polski.

Dodała, że cała sytuacji miała miejsce "w towarzystwie" kilku osób w mundurach służb białoruskich, na ogrodzenie graniczne były rzucane kłody drewna, gałęzie, rzucano kamieniami, ogrodzenie przecięto. - Tym próbom od razu zapobieżono. Te osoby nie wdarły się dalej (na terytorium Polski), tylko zostały zatrzymane przy pasie drogi granicznej i doprowadzone do linii granicy - powiedziała Zdanowicz.

Policja poinformowała, że wieczorem, około 20.15 w sobotę, w okolicy Kolonii Klukowicze, inna kilkudziesięcioosobowa grupa migrantów próbowała siłowo przekroczyć granicę i dostać się do Polski, a około stu migrantów czekało w pobliżu. Krupa podał, że policjanci, którzy dojechali na miejsce zostali obrzuceni kamieniami.

- W jednym z pojazdów policyjnych wgniecione zostały drzwi. Lekko ranny został również nasz policjant. Rzucony kamień trafił w kask funkcjonariusza z Łodzi. Na szczęście policjant nie wymagał hospitalizacji. Siła uderzenia była na tyle duża, że uszkodzony został hełm chroniący głowę policjanta - poinformował Krupa.

Fałszywy alert do migrantów

W związku z przygotowywaną prowokacją, do migrantów wysyłany jest alert RCB z ostrzeżeniem w języku angielskim, żeby nie wierzyli plotkom o tranzycie do Niemiec - poinformował w sobotę szef MSWiA Mariusz Kamiński. SMS zawiera także link do strony z poszerzoną informacją w pięciu językach.

Jak napisał w sobotę na Twitterze Kamiński, wśród migrantów koczujących przy granicy RP krąży plotka, że Polska zgodziła się na przejazd migrantów tranzytem do Niemiec. "To kłamstwo. Polska granica jest i będzie dobrze strzeżona".

Dodał, że wydał w tej sprawie jednoznaczne decyzje. "W związku z przygotowywaną prowokacją, do migrantów wysyłany jest alert RCB z ostrzeżeniem w języku angielskim, żeby nie wierzyli plotkom, a granica Polski jest dobrze strzeżona" - napisał.

Jak poinformował szef MSWiA, SMS zawiera także link do strony z poszerzoną informacją w 5 językach (angielskim, arabskim, francuskim, niemieckim i polskim) o treści: "Wśród migrantów rozpuszczane są plotki o zorganizowanej akcji, która ma się odbyć 15 listopada. Migrantom zapowiada się, że przyjadą po nich autobusy z Niemiec a Polska je przepuści. To totalne kłamstwo i nonses! Polska granica będzie nadal silnie chroniona przez polskie siły. Autorzy tych plotek liczą, że uda się zachęcić migrantów do szturmu na granicę Polski. Może dojść do niebezpiecznych sytuacji".

Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów w odpowiedzi na sankcje.

Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez rząd w pasie przygranicznym po białoruskiej stronie granicy z Polską przebywa obecnie od 2 do 4 tys. migrantów, regularnie dochodzi do prób siłowego przekroczenia granicy oraz prowokacji ze strony służb białoruskich. Od 2 września, w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy.

Posłuchaj podcastu!

TOK FM PREMIUM