"Jeden żołnierz został poszkodowany". Straż Graniczna mówi o trzech "atakach" na granicę
W środę rano Straż Graniczna przekazała informację o trzech "atakach" migrantów z Białorusi na polskie służby i wojsko pracujące przy granicy. Miało do nich dojść w nocy z wtorku na środę. Pierwsze dwa zdarzenia miały miejsce, jak podają strażnicy, w pobliżu Mielnika. Tam grupa 30-40 osób miała dwukrotnie "atakować polskie służby". Z kolei trzeci incydent miał miejsce w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne, gdzie ponad setka cudzoziemców chciała dostać się na teren Polski.
- W Mielniku były dwie próby nielegalnego przekroczenia granicy. Około godz. 20.30 grupa ok. 40 migrantów próbowało się przedostać na terytorium Polski. Ok. 30 cudzoziemców przedostało się na teren naszego kraju. Atakujący rzucali kamieniami, kawałkami drzewa w funkcjonariuszy i żołnierzy. Jeden z żołnierzy doznał obrażeń głowy. Została mu udzielona pomoc medyczna - powiedziała PAP Anna Michalska.
Rzeczniczka Straży Granicznej przekazała, że 30-osobowa grupa, która wdarła się na teren Polski, została zatrzymana. Osoby te pouczono o obowiązku opuszczenia terytorium Polski i doprowadzona do granicy.
Następnie, około 23.30 kolejna grupa ok. 30 osób atakowała polskie służby i żołnierzy. - Poza kamieniami, kawałkami drewna rzucali oni petardami hukowymi. Grupie tej udało się przejść na terytorium Polski, jednak wszystkie osoby zostały zatrzymane, pouczone o konieczności opuszczenia terytorium naszego kraju, a następnie doprowadzone do linii granicznej - relacjonowała.
Jeśli chodzi o akcję z Dubicz Cerkiewnych, Michalska przekazała, że migranci "byli bardzo agresywni". - Osoby te rzucały kamieniami w kierunku polskich funkcjonariuszy, przerzucały kładki przez concertinę (zaporę z drutu kolczastego - PAP), migranci cięli elementy zapory. Całemu zdarzeniu asystowali białoruscy żołnierze. Również pomagali cudzoziemcom - podkreśliła rzeczniczka SG.
W wyniku tych ataków na terytorium polski udało się przedostać ponad 100-osobowej grupie. - Z naszych ustaleń wynika, że byli to głównie obywatele Iraku. Wszystkie te osoby zostały zatrzymane zaraz przy linii granicy, pouczone o obowiązku opuszczenia terytorium Polski i doprowadzone do granicy - poinformowała.
Dwie z zatrzymanych osób na terytorium Polski uskarżały się na zły stan zdrowia. - To dwaj obywatele Iraku. Jeden z mężczyzn mówił, że boli go noga, drugi twierdził, że źle się czuje. Została do nich wezwana pomoc medyczna. Przewieziono ich do szpitala. Te osoby są w dobrym stanie zdrowia i nic nie zagraża ich zdrowiu i życiu - poinformowała Michalska.
Zgodnie z informacjami SG minionej doby na granicy Polski i Białorusi odnotowano 267 prób jej nielegalnego przekroczenia. Wydano 44 postanowienia o opuszczeniu Polski. Od początku roku Straż Graniczna podaje, że zanotowała ponad 35 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
W związku zobowiązującym przy granicy od 2 września stanem wyjątkowym - dziennikarze nie mają możliwości zweryfikowania (na miejscu) informacji przekazywanych przez polskie służby czy przedstawicieli rządu. Nie są wpuszczani do strefy stanu wyjątkowego, podobnie jak medycy-wolontariusze czy przedstawiciele organizacji pozarządowych.
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Takiej inwestycji Warszawa jeszcze nie widziała. "Myślę, że urzędnicy się przejęli"
- "Czemu rosyjska telewizja mówi do mnie po polsku?". "Doniesienia z putinowskiej Polski" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Brzetislav Danczak nowym ambsadorem Czech w Polsce. Pokieruje również misją dyplomatyczną w Kijowie
- Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- Były szef PKW: Osób, które nie chcą wziąć udziału w referendum, nie można nazywać wrogami demokracji
- W mediach rządowych bezpłatny czas antenowy tylko dla PiS i Konfederacji. Jeden ważny szczegół